F1: Kimi Raikkonen nie myśli o rekordzie. Liczy na wysoką formę Alfy Romeo
Kimi Raikkonen to najstarszy kierowca w F1. W sezonie 2020 pobije on rekord wszech czasów jeśli chodzi o liczbę występów. Reprezentant Alfy Romeo nie zwraca na to uwagi. Ma tylko nadzieję, że nadchodząca kampania będzie lepsza od poprzedniej.
Raikkonen ma za to inne nadzieje. Liczy, że rok 2020 będzie znacznie lepszy dla jego zespołu. W minionej kampanii Alfa Romeo ukończyła bowiem rywalizację na ósmej pozycji i nie osiągnęła wszystkich zakładanych celów.
Czytaj także: Koledzy już czekają na Kubicę w BMW
- Posiadanie rekordu nie daje mi żadnego bonusu. Jestem jednak podekscytowany tym, że przed nami kolejna próba. Nowy sezon, który może być lepszy, jeśli wyciągniemy wnioski z tego, co zrobiliśmy źle i poprawimy to, co zrobiliśmy dobrze. Możemy się zbliżyć do czołówki, ale czas pokaże jak będzie. Teraz jest za wcześnie na gdybanie - dodał.
ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"- Chcemy dobrze sobie radzić jako zespół. Alfa Romeo jest mniejszym zespołem niż Ferrari, w którym byłem wcześniej, ale kierowcy wywierają na sobie maksymalną presję. To, co robimy podczas każdego weekendu F1 nie zmienia się wraz z zespołem. Możesz być w mniejszej ekipie, ale sam przebieg wyścigów czy jazda są takie same - stwierdził Raikkonen.
Czytaj także: Russell nie wykluczył odejścia z Williamsa
Fin w tym roku skończy 41 lat. Daleko mu jednak do rekordzisty, czyli Louisa Chirona, który wystartował w Grand Prix Monako w roku 1955 mając aż 55 lat. Natomiast najstarszy triumfator wyścigu F1 to Luigi Fagioli, który po zwycięstwo sięgnął w wieku 53 lat.
Nie zmienia to faktu, że dla Raikkonena nadchodzący sezon może być ostatnim w F1. To spora szansa dla Roberta Kubicy, który jako kierowca rezerwowy Alfy Romeo znajdzie się w idealnym położeniu, aby ewentualnie zająć miejsce Fina w zespole w roku 2021.