Williams w tej chwili jest jednym wielkim znakiem zapytania. Już w sezonie 2018 zespół spadł na samo dno Formuły 1, ale zapowiadał, że wyciągnął wnioski z tej lekcji i kolejna kampania miała być dla niego znacznie lepsza. Tymczasem w zeszłym roku Brytyjczycy jeszcze mocniej pogrążyli się w chaosie. Gdyby nie Robert Kubica, nie zdobyliby ani jednego punktu w F1.
W takich okolicznościach Nicholasowi Latifiemu przyjdzie debiutować w królowej motorsportu. Kanadyjczyk stoi przed trudnym zadaniem. Zwłaszcza że jego występy w niższych klasach wyścigowych też nie były przekonujące.
Czytaj także: Opublikowano raport ze śmiertelnego wypadku Huberta
- Myślę, że wchodzenie do świata F1 dla debiutanta zawsze jest trudne. Każdy ma swoje własne wyzwania. Sądzę jednak, że dołączam do wspaniałego zespołu - powiedział Latifi w rozmowie z włoską "Formula Rapida".
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
Latifiego pozytywnie nastraja to, że Williams ma długą historię wprowadzania do F1 młodych talentów, którzy później potwierdzali swoje możliwości w innych ekipach. Do tego grona zaliczyć można chociażby Jensona Buttona czy Nico Rosberga. Najświeższym przykładem jest George Russell.
- Mają długą historię, jeśli chodzi o rozwijanie młodych kierowców. To jeden z najlepszych zespołów w historii F1. Stać ich na więcej niż pokazują to ostatnie dwa lata. Niedawne sezony nie definiują Williamsa. Pokładam w ten zespół całkowitą wiarę - zapewnił 24-latek.
Latifi jest przekonany, że rok 2020 będzie dla Williamsa okazją do wyjścia z kryzysu. - Widziałem już w zeszłym roku jak pracuje zespół. Zajmiemy się problemami i je rozwiążemy. Mam nadzieję, że wrócimy do większej konkurencyjności. Nie mogę się doczekać, aby wykonać robotę po swojej części garażu. Zrobię wszystko, co w mojej mocy - stwierdził.
Czytaj także: Kulisy pierwszego tytułu Michaela Schumachera
Kanadyjczyk ma przy tym świadomość, że w tym sezonie czekają go trudne chwile. - Będą wyzwania, bo Formuła 1 sama w sobie jest wyzwaniem. Wiem, że przede mną sporo nauki. Jednak już w zeszłym sezonie spędziłem sporo czasu z Williamsem na torze. Wiem, czego mogę się spodziewać po samochodzie, po inżynierach. Od początku czułem się w Williamsie jak w domu i wiem, że w nadchodzących miesiącach mogę być sobą - podsumował Latifi.