Jacques Villeneuve ma zakaz wstępu do pomieszczeń Williamsa w trakcie weekendu wyścigowego F1, co jest konsekwencją jego krytycznych wypowiedzi pod adresem swojego dawnego zespołu. Po rozmowie z magazynem "Auto Plus" relacje Kanadyjczyka ze stajnią z Grove na pewno się nie poprawią.
- Williams nigdy nie wyjdzie z tego kryzysu - stwierdził wprost 48-latek, który jako ostatni kierowca zdobył dla Brytyjczyków tytuł mistrzowski w Formule 1. Miało to miejsce w sezonie 1997.
Villeneuve porównał sposób, w jaki działają Renault oraz Williams, czyli dwa rozczarowania minionego sezonu F1. Francuzi zapowiadali, że zbliżą się do czołówki, a spadli na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Natomiast Brytyjczycy zarzekali się, że wychodzą z kryzysu, a tymczasem przeżywali jeszcze większe problemy niż w roku 2018.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
- W Renault mają kompetentnych ludzi na stanowiskach dyrektorskich, mają pasję w zespole. Mam wątpliwości, co do tego, czy Williams funkcjonuje w taki sam sposób. Gdy w Renault coś nie wyjdzie, gdy dyskutują o wyścigu, to zadają sobie pytanie, czy wszystko zrobili dobrze. W Williamsie nigdy takiej dyskusji nie ma - dodał Villeneuve.
Zdaniem Kanadyjczyka, kryzys teamu z Grove ma źródło w rządach Claire Williams, która przejęła władzę po ojcu. Brytyjka nie radzi sobie z powierzonym zadaniem i podejmuje złe decyzje - kontraktując nieodpowiednich kierowców i skupiając się jedynie na finansach. To również nie wychodzi jej najlepiej, bo Williams ma jeden z mniejszych budżetów w F1.
Brytyjka przed sezonem 2020 zapowiada, że będzie on odbiciem się od dna dla zarządzanego przez nią zespołu. O poprawie sytuacji w Williamsie ma świadczyć fakt, że tym razem ekipa jest dobrze przygotowana na testy zimowe F1 i już pierwszego dnia w akcji zobaczymy nowy model - FW43.
Czytaj także:
Długa droga Roberta Kubicy do DTM
Pieniądz nie śmierdzi. Jak F1 ignoruje prawa człowieka