Łukasz Kuczera z Barcelony
Lewis Hamilton już w środę był najszybszym kierowcą na torze w Barcelonie, ale to w czwartek zaczęło się sporo mówić o Mercedesie. Wszystko za sprawą nowinki, która znalazła się w modelu W11. Powtórki z przejazdów Hamiltona pokazały, że potrafi on w trakcie jazdy zmieniać zbieżność kół.
W tej chwili eksperci nawet nie są w stanie ocenić, w jaki sposób działa system Mercedesa. Nie wie też tego konkurencja, przez co zaczęto spekulować, że rozwiązanie jest sprzeczne z regulaminem Formuły 1.
Zgodnie z przepisami, jakichkolwiek modyfikacji w zawieszeniu samochodu można dokonywać jedynie w momencie, gdy ten stoi nieruchomo. Dlatego też do zmian ustawień dochodzi zazwyczaj podczas pit-stopów. "Nie można dokonać zmiany regulacji zawieszenia, gdy pojazd znajduje się w ruchu" - czytamy w regulaminie F1.
ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"
Również zasady dotyczące wspomagania kierownicy jasno precyzują, że może ono jedynie minimalizować wysiłek, jaki kierowca musi włożyć w jej obracanie. Nie ma mowy o żadnych dodatkowych systemach, które wpływałyby na zawieszenie.
Nowinka Mercedesa powinna zwiększyć wydajność modelu W11 w zakrętach, gwarantując mu lepszy docisk i równocześnie minimalizować opór na prostych, zapewniając wyższą prędkość maksymalną. Dlatego nie należy się dziwić wściekłości w Ferrari czy Red Bull Racing. Już na starcie sezonu Mercedes ma coś, za sprawą czego może odjechać rywalom w tym sezonie F1.
Zwłaszcza że Mercedes jest przekonany, że nowe rozwiązanie jest legalne. Niemcy nadali mu nawet nazwę - DAS. - To nowatorski pomysł. Potwierdzam, że mamy coś takiego. Nawet nazwaliśmy to. To DAS. Wprowadza on dodatkową oś do elementów sterowania. Mam nadzieję, że okaże się przydatny w trakcie tego sezonu - powiedział dziennikarzom James Allison, dyrektor techniczny Mercedesa.
Powtórki z przejazdów Hamiltona wykazały, że nie zawsze korzystał on z nowinki technicznej. Może to sugerować, że Mercedes dopiero analizuje jej działanie. - Zadecydujemy dopiero, kiedy będziemy go używać. Wydaje się jednak dość przydatny - dodał Allison.
Brytyjczyk odniósł się też do zarzutów o zastosowanie rozwiązania sprzecznego z regulaminem. - FIA zna ten temat. Rozmawialiśmy z nimi o tym. Przepisy jasno precyzują, co można, a czego nie. Jesteśmy przekonani, że nasz system nie narusza regulaminu w zakresie układu kierowniczego czy zawieszenia - podsumował Allison.
O tym, że nowe rozwiązanie jest bezpieczne przekonany jest też Hamilton. - Przede wszystkim próbowałem zrozumieć jak to działa. Jednak nie martwiłem się o bezpieczeństwo, w żadnym stopniu - zakończył aktualny mistrz świata F1.
Czytaj także:
Alfa Romeo ma ważne zadanie dla Roberta Kubicy
Kubica świadom małej liczby szans w tym sezonie w F1