- Jestem bardziej zrelaksowany niż przed rokiem - powiedział Antonio Giovinazzi w rozmowie z gpblog.com, po tym jak w czwartek zakończył udział w przedsezonowych testach Formuły 1. Jego ostatni dzień za kierownicą Alfy Romeo nie był jednak udany, bo 26-latek rozbił model C39.
Stracenie kilku godzin jazd testowych może być problemem dla Giovinazziego, który już w zeszłym roku był mocno krytykowany za swoje występy w F1 i wielu oczekiwało, że stajnia z Hinwil nie przedłuży z nim kontraktu.
- Teraz jestem lepiej przygotowany do nowego sezonu. Wiem już, jak sobie radzić z weekendem wyścigowym, otaczającą nas presją. Wiem, co muszę robić, aby od razu prezentować wysoką formę - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"
To właśnie punktów Giovinazziego brakowało przed rokiem Alfie Romeo. Zespół wprawdzie poprawił swój dorobek względem sezonu 2018, ale pozostał na ósmej pozycji w klasyfikacji konstruktorów F1. Wielu uznało to za rozczarowujący rezultat.
- Tym razem musimy punktować od samego początku. Wiem o tym. Muszę być na to przygotowany - skomentował kierowca Alfy Romeo, który w zeszłym roku pierwszy punkt zdobył pod koniec czerwca w Grand Prix Austrii. Był to dziewiąty wyścig sezonu F1.
Kontrakt Giovinazziego z Alfą Romeo wygasa po sezonie 2020. Jeśli włoski kierowca znacząco nie poprawi swoich wyników w nadchodzącej kampanii, najprawdopodobniej straci miejsce w królowej motorsportu. Jednym z pierwszych do zastąpienia Włocha będzie Robert Kubica, który obecnie jest rezerwowym w stajni z Hinwil.
Czytaj także:
Polska i jej nieudane podejścia do budowy torów
Giovinazzi skomentował swój wypadek w czwartkowych testach