F1. Antonio Giovinazzi skomentował swój wypadek. "Od samego początku to był trudny dzień"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi

- Od samego początku to był trudny dzień - powiedział w czwartek Antonio Giovinazzi, który na początku sesji testowej rozbił swoją Alfę Romeo, przez co stracił sporo czasu i okazji do jazdy podczas drugiego dnia jazd w Barcelonie.

W środę Alfa Romeo miała powody do zadowolenia, bo za sprawą Roberta Kubicy znalazła się na samym szczycie tabeli z czasami podczas testów Formuły 1 w Barcelonie. Czwartek był mniej udany dla stajni z Hinwil, a wszystko za sprawą kłopotów jakie stworzył jej Antonio Giovinazzi.

- Od samego początku to był trudny dzień. Popełniłem drobny błąd podczas jednego z pierwszych przejazdów. Tor był mokry po nocnych opadach deszczu, a ten incydent zabrał mi nieco czasu z porannej sesji - powiedział kierowca Alfy Romeo.

Giovinazzi zakończył czwartkową sesję z czasem 1:19.670. Wolniejszy od 26-latka był tylko Lewis Hamilton, ale aktualny mistrz świata F1 również miał sporo problemów. Po ledwie kilku okrążeniach awarii w jego samochodzie uległ silnik.

- Kiedy wyjechałem w końcu na tor w sesji popołudniowej, to akurat mieliśmy żółte flagi, które zrujnowały moją symulację kwalifikacji. W efekcie nie zrobiłem jednego szybkiego "kółka". Pozytywne jest to, że zrealizowaliśmy za to program w zakresie tempa wyścigowego - dodał Giovinazzi.

Dla Włocha to koniec jazd testowych, bo w piątek za kierownicą Alfy Romeo usiądzie Kimi Raikkonen. - To był mój ostatni występ za kierownicą przed Grand Prix Australii. Jestem zadowolony z tych dwóch tygodni. Teraz musimy się skupić na naszej pracy, tak aby prezentować mocne tempo od samego początku w Melbourne - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"

Czwartkowy wypadek Giovinazziego był pierwszym poważniejszym problemem Alfy Romeo podczas tegorocznych testów. - Do tej pory mieliśmy zero kłopotów, same czyste przejazdy. W czwartek na moment musieliśmy się zatrzymać. Straciliśmy trochę czasu, musieliśmy naprawić samochód, potem nasz program został też storpedowany przez czerwone flagi. Trudno było zrealizować dłuższe i sensowne przejazdy, ale sytuacja jest taka sama dla każdego - skomentował Xevi Pujolar, dyrektor ds. wyścigowych w Alfie Romeo.

- Nasza symulacja wyścigu poszła zgodnie z planem. Wysłaliśmy samochód na tor bez większych zmian w ustawieniach. Dlatego na pewno możemy jeszcze podkręcić tempo. Teraz skupimy się na ostatnim dniu testów, zanim wyruszymy na dobre do Melbourne - dodał Pujolar.

[h2]

Czytaj także:
Kubica nie jest obojętny na los Williamsa
Kubica wskazał różnicę między Alfą Romeo a Williamsem[/h2]

Komentarze (1)
avatar
Y3322
28.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To chyba jednak wynik raczej slabosci ustrojowej tego kierowcy. Pompowany przez Ferrari wychodzi na piata kolumne w Alfie.