Wprawdzie FIA od momentu wybuchu epidemii koronawirusa twierdzi, że na bieżąco monitoruje sytuację i reaguje w razie potrzeby, o czym może świadczyć chociażby odwołanie wyścigów Formuły 1 i Formuły E w Chinach, ale właśnie federacja otrzymała kolejne wsparcie.
Po piątkowym spotkaniu Światowej Rady Sportów Motorowych poinformowano, że w FIA utworzono specjalną komórkę kryzysową. Takie było zalecenie profesora Gerarda Saillanta, który jest przewodniczącym komisji medycznej FIA i ma dostęp do wszelkich informacji związanych z koronawirusem.
"Komórka kryzysowa zbiera się co dwa dni, aby omówić najnowsze wydarzenia na świecie związane z koronawirusem. FIA ściśle monitoruje sytuację oraz jej konsekwencje. Postępuje zgodnie z zaleceniami właściwych władz, w tym Światowej Organizacji Zdrowia i rządów poszczególnych krajów" - napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
"FIA dokona oceny kalendarza nadchodzących zawodów i podejmie niezbędne działania, aby ochronić globalną społeczność sportową i kibiców w związku z epidemią koronawirusa. W razie potrzeby, będziemy odwoływać lub przekładać wybrane zawody" - dodano.
Tymczasem F1 ciągle przekonuje, że Grand Prix Australii odbędzie się zgodnie z planem i kierowcy ustawią się na polach startowych w Melbourne 15 marca.
- Kluczowe jest organizowanie imprez w możliwie najbezpieczniejszy sposób. Nie możemy podejmować niepotrzebnego ryzyka, ale też nie możemy się całkowicie zamknąć na świat - powiedział Ross Brawn, dyrektor sportowy F1, cytowany przez "Motorsport".
Czytaj także:
Robert Kubica jeżdżącym szefem
Alfa Romeo odczuje skutki afery z silnikiem Ferrari