F1. Alfa Romeo tymczasowo zwalnia pracowników. Zespół szuka oszczędności

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica

Alfa Romeo i Haas to kolejne zespoły, które postanowiły ograniczyć zatrudnienie w związku z kryzysem wywołanym koronawirusem. Pracownicy obu ekip mają wrócić do pracy w momencie, gdy sytuacja na świecie uspokoi się.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 wydłużyła okres zamknięcia fabryk, a zespoły czekają na lepsze wieści ze świata. Jako że sezon F1 najwcześniej ruszy w lipcu, robią one wszystko, by ograniczyć wydatki. Jako pierwsze na redukcję zatrudnienia zdecydowały się McLaren, Williams i Racing Point. Teraz dołączyły do tego Alfa Romeo i Haas.

Wspomniane ekipy skorzystały z przepisów, jakie weszły w życie w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Tamtejsze prawo pozwala na tymczasowe zwolnienie personelu przy równoczesnej gwarancji, że wróci on do pracy w momencie ustania pandemii koronawirusa.

W tym okresie to państwo przejmuje na siebie ciężar opłacania pensji zwolnionych pracowników. W przypadku Alfy Romeo, która ma swoją siedzibę w Szwajcarii, załoga ma też zapewnioną pełną ochronę socjalną i opłacane są składki emerytalne zwolnionych pracowników.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piotr Małachowski był w Wuhan przed wybuchem epidemii! Opowiedział o swoich przeżyciach

Z informacji szwajcarskiego "Blicka" wynika, że programem tymczasowych zwolnień została objęta większość z 500 pracowników Alfy Romeo.

Trudno się dziwić decyzjom mniejszych ekip F1, bo te obecnie szukają każdego sposobu na zaoszczędzenie pieniędzy. Zawieszenie sezonu Formuły 1 sprawiło, że nie mogą one liczyć na premie wypłacane przez królową motorsportu. Co więcej, gdy on już ruszy, nagrody będą mniejsze niż zakładano. Część zaplanowanych rund nie dojdzie bowiem do skutku. Do tego niepewny jest los pieniędzy obiecanych przez poszczególnych sponsorów.

Do tej pory Formuła 1 była zmuszona odwołać 9 z 22 tegorocznych Grand Prix. Wprawdzie trwają prace nad tym, aby część z nich zorganizować w innym terminie, ale nie wiadomo czy to się uda. Brany pod uwagę jest scenariusz rozgrywania wyścigów bez udziału publiczności, a to będzie oznaczać kolejne straty.

Czytaj także:
Kubica o tym, jak ludzie zbagatelizowali koronawirusa
Powstał plan, w jaki sposób wznowić sezon F1

Komentarze (0)