Przed zeszłym sezonem Daniel Ricciardo zdecydował się na transfer do Renault, bo liczył, że uda mu się pchnąć francuską ekipę do przodu. Australijczyk zakładał, że najpóźniej w roku 2021 będzie w stanie walczyć o zwycięstwa w Formule 1 wspólnie z teamem z Enstone. Tyle że na to się nie zanosi.
Coraz głośniej mówi się o tym, że Ricciardo po ledwie dwóch latach opuści Renault. Australijczyk wymieniany jest w kontekście transferu do Ferrari czy też powrotu do Red Bull Racing. Jeśli do tego dojdzie, Francuzi będą musieli poszukać nowego kierowcy, a ich wybór może być dość nieoczywisty.
Według duńskiej gazety "BT", pierwszy w kolejce do schedy po Ricciardo jest Christian Lundgaard. 18-latek notuje bardzo dobre wyniki w niższych seriach wyścigowych, a w tym sezonie ma pokazać się w Formule 2. Jeśli tam udowodni swój talent, będzie o krok od jazdy w F1.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Biegacze z Afryki zdominują igrzyska? "Nadal mogą normalnie trenować na wysokościach"
- Celem naszej akademii od początku było doprowadzenie Christiana do startów w Formule 1 w barwach Renault. Najpierw jednak musi pojechać dobry sezon w Formule 2, tam zdobyć wystarczającą liczbę punktów, by uzyskać superlicencję. Ona jest niezbędna do jazdy w F1 - powiedział "BT" Mia Sharizman, szef akademii Renault.
W Renault ma rosnąć ciśnienie, by zespół zakontraktował któregoś z wychowanków akademii, bo pochłania ona ogromne koszty, a nie przyniosła jeszcze efektów w postaci kierowcy startującego w Formule 1. Bliski tego celu był Anthoine Hubert, ale młody Francuz zginął latem ubiegłego roku w wyścigu Formuły 2.
- Widzieliśmy, na co stać Lundgaarda w Formule 3 i Formule Renault. Wierzymy, że zrobi z nami kolejny krok. Oby jednak najpierw w tym roku pojechał bardzo dobry sezon w Formule 2 - podsumował Sharizman.
Czytaj także:
Wyścigi F1 bez dziennikarzy i kibiców. "Będzie jak w Chinach"
Sauber ogłosił nową strategię