W rozmowie z dziennikarzem Roberto Chinchero z Motorsport.com Italia Robert Kubica odpowiedział na niedawne słowa Nicka Heidfelda, który publicznie przyznał, że denerwują go niektóre wypowiedzi polskiego kierowcy BMW Sauber.
- Jedno mi się nie podobało. Często słyszałem, że zespół faworyzował mnie jego kosztem, bo BMW Sauber było niemiecką ekipą, a ja niemieckim kierowcą. To była nieprawda. To było denerwujące - podkreślił Heidfeld.
Zdaniem krakowianina, Niemiec zawsze jeździł przeciwko swojemu partnerowi z teamu. - To dziwne, że po 13 latach tak dobrze pamięta, co mówiłem, ale nie pamięta, co sam robił. Każdy jednak przeżywa i wspomina rzeczy na swój sposób. Może wtedy w konkretnych sytuacjach mówiłem coś zbyt żywiołowo, może po latach zrobiłbym coś inaczej, ale niektóre rzeczy pamiętam dobrze - ocenił Kubica, cytowany przez powrotroberta.pl.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie planuje drugiego auta w DTM. "Mamy zbyt wiele zadań organizacyjnych"
Polak, który był kierowcą BMW Sauber w latach 2006-09, dodał że zespół nie chciał pracować nad wprowadzeniem poprawek, które sam proponował, a podczas wyścigów dochodziło do sytuacji, kiedy Heidfeld nie przepuszczał go pomimo poleceń, które otrzymywał przez radio.
- Kiedy w 2008 roku walczyłem o mistrzostwo świata, zespół sporo uwagi poświęcał na nowe przednie zawieszenie dla Nicka. (...) W fabryce leżały rzeczy, które zapewne dałyby nam lepsze osiągi, ale nigdy nie zostały przetestowane lub robiono to za późno. Zespół chciał bowiem wygrać w 2009 r. - podsumował Kubica.
Zobacz:
F1. Kimi Raikkonen może się ścigać jeszcze przez wiele lat. Kiepski scenariusz dla Roberta Kubicy