[tag=2201]
Bernie Ecclestone[/tag] kilka lat temu kupił plantację kawy na obrzeżach Sao Paulo. Były szef Formuły 1 przebywał tam od początku pandemii koronawirusa. Do tej pory czuł się tam bezpiecznie, ale to się właśnie zmieniło.
89-latek podjął decyzję o opuszczeniu Brazylii. Wraz z żoną przenosi się do Szwajcarii, gdzie jest bezpieczniej. Miliarder zdradził, że w "Kraju Kawy" sytuacja robi się niebezpieczna, a z pandemią nie radzą sobie tamtejsze władze.
- Jedziemy do naszego domku w Gstaad. Sao Paulo nagle stało się epicentrum pandemii koronawirusa. Zmarli leżą na środku ulicy, szpitale są przepełnione, a prezydent Jair Bolsonaro sobie nie radzi. Dopiero teraz zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji - cytuje Brytyjczyka "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Ecclestone jest w grupie największego ryzyka. Decyzję o ucieczce z Brazylii podjął z jeszcze jednego powodu. W ciąży jest jego żona 43-letnia Fabiana.
- Fabiana musi być badana co sześć tygodni. W Brazylii wprawdzie mamy bardzo dobre prywatne kliniki, ale tutaj ryzyko zakażenia koronawirusem jest większe, niż w Szwajcarii. Wszystko jest tam bezpieczniejsze. Przynajmniej w czerwcu nasze dziecko nie urodzi się w brazylijskim chaosie, gdzie szpitale są przepełnione. Na szczęście w Szwajcarii nie ma żadnych problemów - komentuje.
Do tej pory w Brazylii potwierdzono ponad 271 tys. zakażeń koronawirusem. Według oficjalnych danych zmarł blisko 18 tys. ludzi.
F1. Bernie Ecclestone krytykowany za zostanie ojcem w wieku 89 lat. Brytyjczyk pyta: Co w tym dziwnego? >>
F1. Bernie Ecclestone wielbi dyktatorów. "Hitler dokonał imponujących rzeczy" >>