F1. Brytyjczycy boją się o Williamsa. Chodzi o uratowanie setek miejsc pracy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Williams został wystawiony na sprzedaż. Informacja o tym zasmuciła mieszkańców okolic Grove, bo firma jest największym pracodawcą w regionie. Lokalni politycy wierzą, że ekipa F1 przetrwa i tym samym uratowane zostaną setki miejsc pracy.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek Williams oficjalnie trafił na sprzedaż. Nie jest jeszcze przesądzone jaki będzie ostatecznie los utytułowanego zespołu Formuły 1. Być może poszuka on jedynie zewnętrznego inwestora, a być może zostanie w całości sprzedany nowemu podmiotowi. Efekty rozmów z zainteresowanymi stronami mamy poznać za 3-4 miesiące.

Tymczasem na Wyspach pojawiły się obawy, co do tego jakie będą losy Williamsa i fabryki w Grove, jeśli Claire Williams nie znajdzie nowego inwestora. Firma zatrudnia bowiem ok. 700 pracowników, a kolejne setki osób mają zajęcie dzięki kooperacji z ekipą z F1.

- Bylibyśmy bardzo zasmuceni, gdyby okazało się, że Williams zostanie zamknięty i jego biura w Grove przestaną działać. To obecnie jeden z największych pracodawców w okolicy. Mamy nadzieję, że nawet jeśli dojdzie do zmiany właściciela, to nie zmieni to silnych relacji między firmą a lokalną społecznością - powiedziała "Oxford Mail" Julie Mabberley z Wantage and Grove Campaign Group.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

Również lokalni politycy trzymają kciuki za uratowanie Williamsa. - To ważny i ceniony pracodawca w naszym rejonie. Oprócz zespołu F1 mają też centrum konferencyjne oraz firmę zajmującą się inżynierią. Tam pracę znalazło wielu wykwalifikowanych inżynierów, do tego dochodzą setki osób pracujących w Grove - stwierdziła Emily Smith z lokalnego samorządu.

- Nie jest jasne, jaki wpływ na losy Williamsa będzie mieć ogłoszenie sprzedaży zespołu. Będziemy jednak nadal ściśle współpracować z przyszłym nabywcą, tak aby nadal mocno wspierał on lokalną gospodarkę i społeczność - dodała Smith.

Spokojny o los Williamsa jest za to burmistrz Wantage, Jim Sibbald. - Frank i Claire Williamsowie od lat są zaufanymi pracodawcami i zwolennikami lokalnej społeczności. Jestem pewien, że nawet jeśli ostatecznie sprzedają swoją firmę, to będzie ona nadal współpracować z lokalnymi gminami - stwierdził.

Czytaj także:
Williams wypowiedział umowę głównemu sponsorowi
Claire Williams pełna optymizmu

Komentarze (6)
avatar
julsonka
31.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
robercik miał ratować zespól a nic nie zrobił i uciekł 
avatar
e2rd0
31.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma Franka a corka to kotwica dla firmy ... taka prawda LOL 
avatar
jck
31.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz się boją??? obudzili się właśnie??? teraz to już po ptokach ... potencjalny inwestor ma szystkie karty w ręku Wiliams nie ma nic ... inwestor srobi wszystko co zechce a Klara walczy o t Czytaj całość
avatar
Adam M. Popławski
30.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko dzięki córci Franka. Zafundował sobie "ciekawe czasy". I "wpuść tu babę za kierownik!". 
avatar
drumandi
30.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież Williams już wziął pożyczkę pod zastaw Fabryki i zespołu. Jak nie spłaci to Williamsa już nie ma.