Piątkowy komunikat Williamsa o wystawieniu na sprzedaż zespołu Formuły 1 nie był dużym zaskoczeniem dla kibiców i dziennikarza, bo stajnia z Grove już od dłuższego czasu pogrążała się w kryzysie. Jak się okazuje, firma nie miała zbyt dużego pola manewru, bo właśnie straciła sponsora tytularnego.
ROKiT został partnerem tytularnym Williamsa przed rokiem, zastępując w tej roli Martini. Jeszcze przed końcem ubiegłego sezonu F1 poinformowano, że przedłużono umowę z brytyjską firmą do końca 2023 roku. Od tego sezonu ROKiT miał przelewać na konta ekipy F1 jeszcze większe kwoty. Tyle że do tego nie doszło i już nie dojdzie.
Ze względu na kryzys wywołany koronawirusem ROKiT miał nie realizować obietnic zawartych w kontraktach. Dlatego w piątek, ze skutkiem natychmiastowym, wypowiedziano umowę firmie, która produkuje m.in. smartfony i działa na rynku telekomów.
- Nie mogę zdradzić szczegółów ani powodów rozstania. To tajne. Mogę jedynie powiedzieć, że my jako Williams realizowaliśmy wszystkie zobowiązania względem firmy ROKiT - powiedziała "Motorsportowi" Claire Williams, szefowa zespołu z Grove.
Williams nigdy nie podał oficjalnie, jaką kwotę zobowiązał się wpłacać ROKiT w związku z objęciem roli sponsora tytularnego. Nieoficjalnie mówiło się, że firma w zeszłym roku do budżetu ekipy miała wpłacić kwotę podobną do tej, jaką wniósł polski Orlen. Mowa o ok. 10 mln euro.
Czytaj także:
Valtteri Bottas wypychany z Mercedesa
Formuła 1 ma problem z ułożeniem kalendarza
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"