F1. Ferrari wraca na tor po przerwie wywołanej koronawirusem. We wtorek testy na Mugello

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Włoskie Mugello ugości Ferrari w najbliższy wtorek. Tym samym Charles Leclerc i Sebastian Vettel wrócą za kierownicę po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Już kilka dni temu media informowały, że Ferrari pójdzie śladem innych ekip i zorganizuje prywatne testy, w trakcie których kierowcy i zespół zapoznają się z nowym reżimem sanitarnym w Formule 1 oraz oswoją z samochodem po wielu tygodniach przerwy.

Jak się jednak okazało, jazdy nie odbędą się na torze Fiorano, który mieści się niedaleko fabryki Ferrari w Maranello. Zespół postawił na obiekt Mugello. Według ustaleń "Autosportu", wpływ na to miały dwa czynniki.

Mugello, ze względu na długie proste, ma podobną charakterystykę do toru Red Bull Ring w Austrii, gdzie w lipcu rozegrane zostaną dwa wyścigi F1. Dodatkowo włoski obiekt właśnie prowadzi rozmowy z Formułą 1 i ma być organizatorem dodatkowego Grand Prix w połowie września.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody

Choć kierowcy Ferrari dostaną w trakcie testów do dyspozycji model SF71H z 2018 roku, to zespół może wykorzystać wtorkowe przejazdy do tego, by zebrać cenne informacje i ustawienia pod kątem toru Mugello. Obiekt ten jest bowiem szerzej nieznany ekipom i kierowcom F1. Zwykle odbywają się na nim bowiem jedynie wyścigi MotoGP.

Po raz ostatni Mugello gościło ekipy F1 w połowie 2012 roku, gdy zorganizowano tam oficjalne testy Formuły 1.

Prywatne testy w ostatnich dniach zorganizowały m.in. Mercedes, Racing Point i Renault. Zgodnie z nowym rygorem sanitarnym, w garażu w tej samej chwili może być obecna mniejsza liczba pracowników. Wymusza to na ekipach zmiany jeśli chodzi o tradycyjną pracę i wymianę poszczególnych komponentów.

Czytaj także:
Kubica ma problem związany z F1 i DTM
Lewis Hamilton opłakuje śmierć psa

Komentarze (0)