Dzięki RTL-owi wyścigi Formuły 1 pokochali nie tylko Niemcy, ale też… Polacy. Był bowiem taki okres w latach 90., gdy próżno było szukać transmisji z F1 w naszym kraju. Wtedy wyjściem było oglądanie rywalizacji na niemieckiej stacji.
RTL kontrakt na transmisje z F1 posiadał od 1991 roku. To właśnie wtedy w królowej motorsportu debiutował Michael Schumacher, który po latach okazał się być jednym z najlepszych kierowców w historii tego sportu. To właśnie "Schumi" sprawił, że miliony Niemców zaczęły śledzić F1, a RTL zaczął zbijać kokosy na sprzedaży reklam w trakcie transmisji telewizyjnych.
W ostatnich latach zainteresowanie F1 w Niemczech systematycznie malało i sytuacji nie zmieniły nawet tytuły mistrzowskie Sebastiana Vettela (2010-2013) czy Nico Rosberga (2016). Dość powiedzieć, że w tym roku w kalendarzu próżno było szukać wyścigu organizowanego przez niemiecki tor Hockenheim. Nie podpisał on nowej umowy z Liberty Media, bo impreza przynosiła straty.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Decyzja RTL o rezygnacji z F1 po 30 latach nie jest zaskoczeniem. W przyszłym sezonie może się okazać, że Niemcy nie będą mieć ani jednego reprezentanta w stawce, bo bardzo prawdopodobne jest zakończenie kariery przez Vettela. W efekcie zainteresowanie wyścigami będzie jeszcze mniejsze niż do tej pory.
Niemiecki nadawca poinformował, że zamierza się teraz skupić na piłce nożnej. RTL w swoim portfolio ma m.in. prawa do Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
- Przez trzy dekady prezentowaliśmy F1 na naszych kanałach z wielką dumą i pasją. Zawsze byliśmy gotowi na wprowadzanie innowacji do transmisji i inwestycje. Największe i najbardziej emocjonujące, niezapomniane chwile w wyścigach będą na zawsze związane z RTL - poinformował Manfred Loppe, szef sportu w niemieckiej stacji.
Niewykluczone, że prawa do F1 na niemieckim rynku przejmie serwis DAZN. Ten posiada już w swoim portfolio m.in. wyścigi MotoGP.
Czytaj także:
Możliwe zmiany w Haasie. Wróci temat Kubicy?
Hamilton stworzył organizację. Chce pomagać czarnoskórym