Renault szuka kierowcy, który w roku 2021 zastąpi Daniela Ricciardo, po tym jak Australijczyk postanowił przenieść się do McLarena. Na liście życzeń stajni z Enstone mają się znajdować Sebastian Vettel, Fernando Alonso oraz Valtteri Bottas.
Chociaż francuskie media są przekonane, że dla Renault pierwszą opcją jest Alonso, a następnie w kolejce stoi Bottas, to Cyril Abiteboul w rozmowie z "Autosportem" podkreślił, że tak naprawdę jego ekipa ma jeszcze szereg innych opcji.
- Mamy też młodych kierowców w akademii - stwierdził szef Renault, a w tej sytuacji na myśl przychodzi Guanyu Zhou. Chińczyk jest obecnie rezerwowym Renault.
ZOBACZ WIDEO Madsen woził Przedpełskiego po płotach. Niektórzy nie są stworzeni do jazdy parą ze sobą
- Chcemy zobaczyć, jakie tempo zaprezentuje Guanyu w Formule 2. Do tego jest Christian Lundgaard z Danii. Tak naprawdę mamy wiele ciekawych opcji na transfer - dodał Abiteboul.
Sam Zhou jest przekonany, że może być pierwszym Chińczykiem w F1. - Nikt z mojego kraju do tej pory nie osiągał takich wyników. Dzięki mnie można było usłyszeć hymn Chin w Formule 3, dzięki mnie flaga Chin pojawiła się w Formule 2. Jestem z tego dumny. To pokazuje, że jako Chińczycy mamy sporo talentu - powiedział Zhou.
- W każdym sporcie kluczowe są wyniki. Tak długo jak notujesz odpowiednie rezultaty, tak długo ludzie będą wiedzieć, że Chińczyków stać na sukcesy w wyścigach samochodowych. Chcę zakończyć sezon w pierwszej trójce Formuły 2, tak aby zdobyć superlicencję i pozwolenie na jazdę w F1. Bo jeśli tylko będzie szansa, chcę z niej skorzystać - podsumował Zhou.
Nieoficjalnie wiadomo, że gdyby Zhou dostał szansę jazdy w Renault, chińskie firmy byłyby w stanie zainwestować w budżet francuskiej ekipy kilkanaście milionów dolarów.
Czytaj także:
Wypadku Zanardiego można było uniknąć
Robert Kubica może liczyć na profesjonalistów