F1. Ponad 10 tys. testów na COVID-19 czeka. Austriacy szykują się na wyścig

Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: praca przy badaniach na obecność COVID-19
Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: praca przy badaniach na obecność COVID-19

Już 5 lipca Formuła 1 wznowi sezon. Organizatorzy Grand Prix Austrii przygotowali już ponad 10 tys. testów na obecność koronawirusa. Bez zaświadczenia o negatywnym wyniku badania nie będzie można wejść do padoku toru w Spielbergu.

W tym artykule dowiesz się o:

Testy na obecność COVID-19 dostarczy Formule 1 firma Eurofins Genomics, która ma spore doświadczenie w tym zakresie. Jak poinformowała agencja prasowa APA, na torze Red Bull Ring na cały personel F1 czekać będzie ponad 10 tys. testów. Wynika to z faktu, że kierowcy i pracownicy królowej motorsportu mają być badani co kilka dni.

- Każdy, kto pracuje na torze, a czerwona strefa obejmuje 3 tys. osób, będzie mógł wejść na Red Bull Ring tylko z zaświadczeniem o negatywnym wyniku badania na obecność COVID-19. Co więcej, takie zaświadczenie nie będzie mogło być starsze niż cztery dni - powiedział Siegfried Schnabl z Eurofins Genomics.

Na torze Red Bull Racing działać ma 20 punktów badań, w których personel F1 będzie mógł się poddać badaniu na obecność koronawirusa. Dzięki takiej liczbie stacji Formuła 1 chce uniknąć kolejek do testów i tym samym zminimalizować ryzyko kontaktu między poszczególnymi osobami.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

- Nasza firma będzie posiadać na torze ok. 50 osób. Będą one rutynowo badać każdy zespół, personel F1 i FIA. Co pięć dni każdy musi zostać poddany testowi na obecność koronawirusa - dodał Schnabl.

Wyniki testów mają być znane w ciągu 16-24 godzin. Jeśli u któregoś z kierowców albo pracowników potwierdzone zostanie zakażenie koronawirusem, to nie otrzyma on wstępu do padoku. Co ważne, przy przeprowadzaniu badań F1 wspólnie z firmą Eurofins Genomics zamierzają dbać o prywatność.

- Osoby, które mają być poddawane testom, będą wchodzić do naszego punktu. Następnie będą rejestrowane na podstawie specjalnego kodu kreskowego. Ten będzie wysyłany do bazy danych. My będziemy mieć tylko kod kreskowy i wynik testu. Nie będziemy w posiadaniu danych osobistych badanych osób - podsumował Schnabl.

Czytaj także:
Papież napisał list do Zanardiego. Modli się o jego zdrowie
Renault szykuje ciekawy transfer w F1

Komentarze (0)