Chociaż za nami dopiero dwa wyścigi nowego sezonu Formuły 1, to można już potwierdzić, że Williams w roku 2021 będzie dysponować tym samym składem co obecnie. Przed GP Węgier obaj kierowcy potwierdzili, że nie zamierzają zmieniać pracodawcy.
- Podpisałem trzyletni kontrakt z Williamsem, więc zostaję tutaj na sezon 2021, aby nadal się rozwijać. Miejmy nadzieję, że razem przywrócimy zespół na należne mu miejsce - powiedział George Russell w rozmowie z serwisem F1.
Nie jest tajemnicą, że 22-latek marzył o transferze do Mercedesa i liczył na to, że zastąpi w ekipie Valtteriego Bottasa. Wprawdzie Niemcy nie ogłosili jeszcze oficjalnie tej decyzji, ale Fin ma pozostać w zespole z Brackley na sezon 2021. To zamknęło Russellowi drzwi do Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
- Czy jestem tym rozczarowany? Nie, w ogóle. Mercedes nie mógł nic zrobić w tej kwestii. Claire Williams nie chciała mnie oddać. Może nie była gotowa na to, by zezwolić mi odejść i wypuścić mnie z ręki. Podpisałem trzyletni kontrakt z Williamsem, on pozostaje ważny i muszę uszanować tę decyzję - dodał 22-latek.
Russell zapewnił, że jego podejście do startów w zespole z Grove się nie zmieni. - Nadal będę dawać z siebie wszystko. Zobaczymy, co uda mi się osiągnąć - stwierdził.
W rozmowie z dziennikarzami pozostanie w Williamsie na sezon 2021 potwierdził też Nicholas Latifi. Decyzja nie dziwi, biorąc pod uwagę jak duże środki zainwestował jego ojciec w ratowanie teamu z Grove. Michael Latifi poprzez powiązane z nim firmy wpłacił do budżetu zespołu ok. 40 mln dolarów, a ostatnio poratował Williamsa dodatkową pożyczką w wysokości 30 mln dolarów.
- Mam wieloletnią umowę z Williamsem, więc tak. Potwierdzam, że będę tu w roku 2021 - powiedział Latifi, który w tym roku debiutuje w F1.
Czytaj także:
Dobre wieści z Alfy Romeo ws. Kubicy
Claire Williams dumna z Russella i zespołu