Dla Roberta Kubicy występ w piątkowym treningu przed GP Węgier będzie kolejną okazją, aby sprawdzić się za kierownicą modelu C39. Polak siedział w kokpicie również w ubiegły weekend, kiedy to na torze Red Bull Ring rozgrywano GP Styrii. Fakt, że Alfa Romeo postanowiła znów dać szansę 35-latkowi nie jest zaskoczeniem. GP Węgier jest bowiem jednym z ostatnich weekendów Formuły 1, który nie koliduje z DTM.
O ile podczas treningu przed GP Styrii Kubica zastępował Antonio Giovinazziego, o tyle w piątek na Hungaroringu polski kierowca zajmie w bolidzie miejsce Kimiego Raikkonena. Doświadczony Fin będzie musiał zadowolić się tym, że odjedzie jeden trening mniej przed GP Węgier.
- Prowadzenie tego bolidu zawsze jest niesamowitym uczuciem, dlatego już nie mogę się doczekać piątku. Pomijając emocje, nie możemy zapominać jak ważny jest rozwój bolidu. Szczególnie przy tak skomplikowanym sezonie, jakim jest ten obecny - powiedział Kubica.
- Alfa Romeo potrzebuje danych i informacji zwrotnych. Po to tu jestem. Ostatnim razem zaliczyliśmy produktywny weekend i moim celem jest pomoc zespołowi, tak abyśmy na Węgrzech wykonali kolejny krok naprzód - dodał Kubica.
Nie jest tajemnicą, że Alfa Romeo planowała w tym roku dać szansę występu Kubicy w 4-5 sesjach treningowych F1. Ostatecznie może ich być mniej, bo z powodu pandemii koronawirusa skurczył się sezon 2020 w królowej motorsportu.
Sam Kubica został postawiony przed trudnym zadaniem, bo z powodu COVID-19 kalendarze DTM i F1 mocno kolidują ze sobą. Dlatego o kolejne występy w piątkowych treningach Formuły 1 nie będzie mu tak łatwo. Jeśli do nich dojdzie, to kosztem nieobecności na sesjach przed wyścigami DTM.
- Szybkie i efektywne zrozumienie bolidu C39 jest dla nas kluczowe w kontekście walki w środku stawki F1, a Robert to jeden z największych atutów naszego zespołu. Już w zeszłym tygodniu wykonał dla nas bardzo dobrą robotę w Austrii. Cieszę się, że znów go zobaczymy w bolidzie - powiedział Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
- Dane, które Robert przekazał inżynierom, już okazały się cenne. Ciągle jednak mamy wiele do zrobienia. Posiadanie trzech wspaniałych kierowców, którzy przekazują nam dobre informacje zwrotne jest w tym przypadku zaletą - dodał Vasseur.
Czytaj także:
Alfa Romeo zmierza w dobrym kierunku
Koronawirus pojawi się w padoku F1 wcześniej czy później
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska