Kontrakt Romaina Grosjeana z Haasem wygasa z końcem sezonu 2020 i Francuz po wielu latach może się pożegnać z Formułą 1. Najwyraźniej Grosjean nie trzyma ciśnienia z tego powodu, bo przed GP Węgier stwierdził, że nie tylko jego przyszłość w F1 jest niepewna, ale też Haasa. Wywołało to lawinę spekulacji, jakoby Gene Haas zamierzał zamknąć swoją ekipę F1.
Na wypowiedź Grosjeana szybko zareagował Gunther Steiner. Szef Haasa, który jest przekonany o dalszych startach zespołu w F1, skarcił swojego podopiecznego i stwierdził, że ten nie powinien był zabierać głosu w sprawach, o których nie ma zielonego pojęcia.
Grosjean najwyraźniej przemyślał sprawę, bo pokajał się w mediach. - Przepraszam, jeśli powiedziałem coś złego. Nie chciałem tworzyć żadnej historii. Nie chodziło mi o to, by zaistnieć w nowym sezonie serialu Netfliksa o F1. Nie chciałem tworzyć problemu - powiedział Grosjean, którego cytuje "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza. Co za babol w meczu
- Powiedziałem coś, czego nie powinienem był mówić, a potem… Wiecie, sprawa nabrała tempa. Przepraszam jeszcze raz zespół. Wierzę, że wszystko będzie dobrze - dodał Grosjean.
Steiner podkreślił zaś, że wypowiedź Grosjeana go nie tyle zdenerwowała, co zdziwiła. - Nie byłem zły. Znacie mnie. Reaguję szybko i załatwiam sprawy od razu. Byłem jednak zdumiony, gdy przytoczono mi słowa Romaina, bo nie byłem obecny przy tym wywiadzie. Nie ma między nami żadnego problemu. To było trudne pytanie i może nie miał na myśli tego, co dokładnie powiedział. Jednak nie ma problemu - stwierdził szef Haasa.
Przyszłość zespołu z USA jest niepewna, bo Gene Haas chce ograniczyć wydatki na Formułę 1. Tymczasem w zeszłym roku ekipa straciła sponsora tytularnego i zanotowała też spory zjazd w klasyfikacji konstruktorów F1. Początek sezonu 2020 nie jest dla niej lepszy. Okazało się, że część problemów z bolidem nie została rozwiązana, przez co Haas zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli F1 - takie samo jak przed rokiem.
Czytaj także:
Williams gratuluje Racing Point skopiowania bolidu
Ferrari musi podjąć ważne decyzje