Racing Point od lat żył w bliskich relacjach z Mercedesem - kupował od tego zespołu nie tylko silniki, ale też skrzynie biegów. Za sprawą Lawrence'a Strolla, który przejął ekipę z Silverstone, doszło do dalszego zacieśnienia relacji obu stron. Kanadyjski miliarder utrzymuje bowiem przyjacielskie relacje z Toto Wolffem, szefem Mercedesa.
W efekcie sezon 2020 przyniósł "różowe Mercedesy" na polach startowych F1, bo tak powszechnie nazywa się obecnie bolidy Racing Point. Maszyny Lance'a Strolla i Sergio Pereza łudząco przypominają zeszłoroczne Mercedesy.
Pod wrażeniem wyczynu Racing Point jest Williams. Komentarze Brytyjczyków są o tyle zaskakujące, że stajnia z Grove zawsze stała na straży niezależności danych ekip i podkreślała, że każda z nich powinna tworzyć bolidy na własną rękę.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
- Kopiowanie zawsze było ważną częścią naszej gry. Problem polega na tym, że bolidy F1 są tak skomplikowane, że trzeba umieć skopiować całą koncepcję. Trzeba zobaczyć mnóstwo filmów, by zrozumieć co i w jaki sposób działa w Mercedesie. Dlatego to trzeba umieć zrobić, jeśli ma działać i przynieść określone korzyści - powiedział "Motorsport Total" Dave Robson, starszy inżynier Williamsa.
W padoku F1 panuje jednak przekonanie, że Racing Point dostało wgląd do danych Mercedesa, dzięki czemu miało ułatwione zadanie i mogło bez problemu skopiować niektóre rozwiązania stosowane przez Niemców.
Robson jest jednak zdania, że niektóre elementy bardzo łatwo "podrobić" i Racing Point wcale nie musiało mieć dostępu do danych Mercedesa. - Niektóre części aerodynamiczne widać jak na dłoni. Jeśli potrafisz to wszystko skopiować, zrozumieć jak działa i dodać umiejętnie do własnego bolidu, to należy ci się szacunek. Racing Point należą się brawa za świetne kopiowanie - dodał starszy inżynier Williamsa.
Brytyjczyk nie widzi też podstaw do tego, by karać Racing Point, tak jak chce tego Renault. - Tak jak powiedziałem, kopiowanie jest częścią naszej gry i oni wykonali dobrą robotę. Czy my też powinniśmy kopiować niektóre rozwiązania? Być może, bo różnica w tempie między Mercedesem a resztą jest ogromna - podsumował Robson.
Czytaj także:
Perez musi zrobić miejsce Vettelowi w Aston Martinie
Lewis Hamilton w ogniu krytyki