F1. Ferrari nie będzie zwalniać ludzi. "To nie przyspieszy bolidu"
Ferrari notuje fatalne wyniki na starcie sezonu 2020. Zespół nie zamierza jednak szukać winnych i zwalniać pracowników. - To nie sprawi, że nasz bolid stanie się szybszy - mówi Mattia Binotto, szef Ferrari.
Binotto zaprzecza jednak spekulacjom. W specjalnym oświadczeniu na stronie internetowej Ferrari zapewnił, że firma pozostaje zjednoczona i w najbliższym czasie nie należy oczekiwać zwolnień w Maranello.
- Mam zaufanie do ludzi, którzy pracują w fabryce. Rozpoczęliśmy długi proces, który finalnie ma nas zaprowadzić do kolejnego zwycięskiego cyklu. To trochę potrwa, ale cała firma to rozumie i popiera tę wizję rozwoju. Dlatego zabawne jest czytanie niektórych historii, jakie zaczęły krążyć. Zwalnianie ludzi nie sprawi, że bolid będzie szybszy - oświadczył Binotto.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra LiskaJuż wcześniej szef Ferrari zdradził, że start sezonu 2020 jest gorszy niż oczekiwano. Po zimowych testach F1 ekipa miała świadomość tego, że jest co najwyżej trzecią siłą w stawce. Tymczasem ostatnie wyniki sprawiły, że team z Maranello jest dopiero piąty w klasyfikacji konstruktorów.
- To jasne, że jesteśmy w gorszej formie niż zakładaliśmy. Musimy zareagować. Cały projekt samochodu wymaga dokładnej analizy, choć nie będzie to łatwe, bo obecne przepisy mocno ograniczają pole manewru i nie pozwalają na rozwijanie konstrukcji - dodał Binotto.
- Wiem, że w F1 nie ma magicznej różdżki, ale musimy wrzucić wyższy bieg. Musimy szybko coś zmienić - zarówno w krótkiej perspektywie, jak i tej dłuższej - podsumował szef Ferrari.
Czytaj także:
Williams gratuluje Racing Point skopiowania bolidu
Ferrari musi podjąć ważne decyzje