Od kilku tygodni było jasne, że w szeregach Mercedesa na rok 2021 nie będzie żadnych roszad. Valtteri Bottas jest ceniony przez zespół, a dodatkowo Lewis Hamilton chwali sobie współpracę z Finem, który potrafi pogodzić się z rolą kierowcy numer dwa. Dlatego Bottas otrzymał do parafowania nowy kontrakt, choć ponownie tylko na jeden sezon.
Sam Hamilton ciągle nie podpisał porozumienia z Mercedesem, choć biorąc pod uwagę sytuację na rynku transferowym w Formule 1, aktualny mistrz świata jest skazany na zespół z Brackley. Zwłaszcza po tym jak przed tygodniem zapowiedział chęć ścigania się w F1 co najmniej do końca 2023 roku.
- Czy jesteśmy gotowi podpisać kontrakt z Lewisem na trzy lata? Tak - powiedział francuskiemu Canal+ Toto Wolff, szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
Zaoferowanie Hamiltonowi aż trzyletniej umowy byłoby sporym ryzykiem ze strony Niemców, bo należy pamiętać, że ma on już 35 lat. Z drugiej strony, przykłady Kimiego Raikkonena czy Fernando Alonso pokazują, że w obecnej F1 można się ścigać nawet w okolicach 40. roku życia.
- Prowadzimy rozmowy z Lewisem i jestem przekonany, że wkrótce będziemy mogli podpisać nową umowę - dodał Wolff.
Hamilton jest związany z Mercedesem od roku 2013. To właśnie niemiecki zespół uczynił z niego jedną z legend F1, bo od sezonu 2014 Brytyjczyk wywalczył w barwach niemieckiego zespołu pięć z posiadanych przesz siebie sześciu tytułów mistrza świata. Właśnie Brytyjczyk pewnym krokiem zmierza po kolejny, prowadząc w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
Brytyjczyk ma niewielkie pole manewru na rynku, po tym jak Ferrari podpisało kontrakt z Charlesem Leclercem aż do końca 2024 roku, a Red Bull Racing związał się z Maxem Verstappenem aż po sezon 2023. Obie ekipy jasno wskazały swoich liderów na przyszłość i Hamilton nie ma tam co szukać.
Czytaj także:
Kubica daje przykład. W maseczce nawet na rower
Leclerc nie zamierza klęczeć na polach startowych