F1. GP 70-lecia. Red Bull zaszachował rywali. Max Verstappen zwycięzcą wyścigu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Red Bull Racing przechytrzył rywali strategią i dzięki temu Max Verstappen odniósł wygraną w GP 70-lecia. Po raz kolejny na torze Silverstone kluczowe znaczenie miały opony. Z ledwie drugą pozycją musiał pogodzić się Lewis Hamilton.

Kluczowe znaczenie dla wyników GP 70-lecia miały sobotnie kwalifikacje. W nich Max Verstappen swój najlepszy czas w Q2 uzyskał na ogumieniu z twardej mieszanki, przez co założył je na starcie do niedzielnego wyścigu. Reszta czołówki Formuły 1 korzystała z pośredniego ogumienia, którego żywotność jest znacznie krótsza.

Zaraz po starcie Valtteri Bottas i Lewis Hamilton utrzymali czołowe pozycje w GP 70-lecia, ale jadący za nimi Holender nie przejmował się tym faktem. Kierowca Red Bull Racing przedłużył swój przejazd, bo pozwoliły mu na to opony z twardej mieszanki. W pewnym momencie istniało nawet podejrzenie, że 22-latek pojedzie na jeden pit-stop, podczas gdy konkurencja z Mercedesa skorzysta z dwóch postojów.

- Nie zamierzam tu siedzieć jak babcia, za kierowcami Mercedesa, podczas gdy oni odjeżdżają - mówił Verstappen inżynierowi, gdy był proszony o dbanie o opony w pierwszej fazie GP 70-lecia.

ZOBACZ WIDEO: Tenis. Lotos PZT Polish Tour. Paweł Ciaś: Plan? Przygotować się fizycznie

- Co oni mają w swoim bolidzie, że nie niszczą tak opon? - pytał przez radio zdenerwowany Hamilton, który wskazywał na to, że "czerwone byki" mogą oszukiwać z ciśnieniem opon. Nic takiego nie miało jednak miejsca. - Jak jest z oponami? Czy one nie wybuchną? - dodawał po chwili, gdy Mercedes przetrzymywał go na torze na mocno zniszczonym komplecie. Niemcy być może mieli nadzieję, że na tym zestawie 35-latek dojedzie do mety. Ostatecznie nie było to możliwe.

Hamilton w samej końcówce dostał kolejny komplet opon i ruszył w pogoń, ale zabrakło mu czasu, by dogonić Verstappena. - Macie zgodę na walkę, ale zostawcie sobie miejsce - usłyszał Bottas od inżyniera, gdy zbliżał się do niego zespołowy kolega. Przewaga po stronie opon sprawiła, że Hamilton nie miał najmniejszych problemów, by uporać się z Finem. Druga pozycja w GP 70-lecia została jednak potraktowana przez aktualnego mistrza świata niczym porażka.

- Jesteście niesamowici. Wykonujecie ogromną robotę w fabryce - mówił z kolei Verstappen przez radio po przekroczeniu mety.

Na wyróżnienie zasłużył też Charles Leclerc z Ferrari, który mimo problemów włoskiej ekipy, był w stanie dojechać do mety na czwartej pozycji. Jego zespołowy kolega, Sebastian Vettel, był dopiero dwunasty. Niemiec zaraz po starcie, po raz kolejny w ostatnim okresie, wykręcił "bączka" i spadł na ostatnie miejsce. Później Vettel w gorzkich słowach komentował też strategię zespołu, mając pretensje o takie zaplanowanie pit-stopu, że utknął za wolniejszymi kierowcami.

GP 70-lecia - wyścig - wyniki:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 52 okr.
2. Lewis Hamilton Mercedes +11.326
3. Valtteri Bottas Mercedes +19.231
4. Charles Leclerc Ferrari +29.289
5. Alexander Albon Red Bull Racing +39.146
6. Lance Stroll Racing Point +42.538
7. Nico Hulkenberg Racing Point +55.951
8. Esteban Ocon Renault +1:04.773
9. Lando Norris McLaren +1:05.544
10. Daniił Kwiat Alpha Tauri +1:09.669
11. Pierre Gasly Alpha Tauri +1:10.642
12. Sebastian Vettel Ferrari +1:13.670
13. Carlos Sainz McLaren +1:14.070
14. Daniel Ricciardo Renault +1 okr.
15. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
16. Romain Grosjean Haas +1 okr.
17. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
18. George Russell Williams +1 okr.
19. Nicholas Latifi Williams +1 okr.
20. Kevin Magnussen Haas nie ukończył

Czytaj także:
Mercedes nie zostanie w F1?
Hamilton nie zgadza się na obniżkę kontraktu

Źródło artykułu: