F1. GP 70-lecia. Sebastian Vettel rozprawił się z Ferrari. Mocne słowa Niemca

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

- Nawaliliście - mówił Sebastian Vettel do inżyniera podczas GP 70-lecia. Niemiec po sezonie 2020 rozstaje się z Ferrari, a relacje między nim a zespołem są coraz gorsze. Frustracja nasila się wskutek kryzysu włoskiej ekipy.

Pożegnalny sezon Sebastiana Vettela z Ferrari nie wygląda najlepiej. Nie dość, że zimą Niemiec nie otrzymał w ogóle propozycji nowego kontraktu, to jeszcze słaba forma włoskiej ekipy rodzi w 33-latku coraz większą frustrację. Zwłaszcza że Niemiec ma spore problemy ze zdobywaniem punktów, podczas gdy Charles Leclerc w trudnych chwilach mimo wszystko był w stanie zdobyć dwa podia dla Ferrari.

W GP 70-lecia Vettel zaraz po starcie wykręcił "bączka", przez co spadł na koniec stawki F1. Później odzyskał kilka pozycji, ale został wezwany na pit-stop w takim momencie, że utknął w korku na torze za wolniejszymi kierowcami. - Nawaliliście - wypalił do inżyniera były mistrz świata F1 w trakcie jazdy i rzucając przy tym kilka mocnych słów.

Później Vettel tłumaczył się ze swoich słów w Sky Sports. - Rozmawialiśmy o tym rano, że nie ma sensu zjeżdżać na pit-stop wiedząc, że potem utknie się w korku za innymi kierowcami. Tymczasem w wyścigu właśnie to zrobiliśmy - powiedział Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!

- Na dodatek dostałem twarde opony i to na jakieś dziesięć okrążeń. To nie miało sensu. Dlaczego dostałem taką mieszankę, skoro potem przez 20 okrążeń musiałem jechać na pośredniej? Efekt był taki, że w końcówce wyścigu praktycznie nie miałem opon. Popełniliśmy błędy, o których uniknięciu rozmawialiśmy rano. Nie wykonaliśmy najlepszej pracy pod względem strategii. I właśnie to miałem na myśli w moim komunikacie - dodał Vettel.

Dla kierowcy Ferrari był to kolejny wyścig F1 w tym sezonie, który ukończył on bez punktów na koncie. W efekcie czterokrotny mistrz świata F1 zajmuje dopiero trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

- Nasze tempo w obu wyścigach na Silverstone było takie same. Nie było poprawy. Niewiele jestem w stanie z tym zrobić. Nadal będę dawać z siebie wszystko, będę próbować zachować spokój i tyle - stwierdził Vettel.

- Za nami dwa bardzo kiepskie tygodnie. Nie wiem, co się stało, ale to trochę dziwne. To nie był dla mnie dobry dzień i jestem sfrustrowany. Próbowałem coś zrobić, ale na pewno "bączek" na pierwszym okrążeniu mi nie pomógł. Nie wiem, co się tam stało. Nagle poczułem uderzenie, więc najpewniej trafiłem w krawężnik. Zaskoczyło mnie to - podsumował kierowca Ferrari.

Czytaj także:
Mercedes nie zostanie w F1?
Hamilton nie zgadza się na obniżkę kontraktu

Komentarze (8)
avatar
Andrzej1313
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W mojej ocenie SV stara się rozmyślnie aby zdyskredytować Ferrari a Ferrari jeszcze swoje dokłada aby przypadkiem nie wypadł lepiej niż Leclerc. Szkoda tylko czasu i kasy na takie rozgrywki, bo Czytaj całość
avatar
fruwaj
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Obecne wyniki Vettela świadczą o tym że swoje tytuły zawdzięcza tylko i wyłącznie genialnemu bolidowi Red Bulla bo on sam to mierny kierowca. Latifi gdyby miał taki bolid obecnie jak wtedy miał Czytaj całość