F1. Sergio Perez odpowiada na plotki o zakażeniu koronawirusem. "To bzdury"

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez

Sergio Perez wrócił do ścigania w F1, po tym jak ozdrowiał z koronawirusa. Kierowca Racing Point odniósł się do różnych spekulacji na temat źródła zakażenia i wyprawy do Meksyku. - To wszystko są bzdury - przekonuje Perez.

Sergio Perez powodu koronawirusa opuścił GP Wielkiej Brytanii i GP 70-lecia. W tych wyścigach Formuły 1 zastępował go Nico Hulkenberg. W padoku F1 pojawiło się wiele spekulacji na temat przyczyn zakażenia Pereza. Zwłaszcza że Meksykanin w przerwie między rundami F1 wybrał się do ojczyzny, gdzie ciągle przybywa chorych na COVID-19.

Według części mediów, Perez miał odbyć spotkanie ze sponsorami w Meksyku i nie stronił od zdjęć z fanami. Dodatkowo jego żona publikowała też zdjęcia z Sardynii, gdzie 30-latek miał się wybrać z nią na krótkie wakacje. Tam ponownie Perez wchodził w kontakty z obcymi, przez co narażał się na zakażenie koronawirusem.

- To wszystko, co pojawiało się w mediach na temat mojej wizyty w Meksyku to kłamstwa. Ogromne bzdury. Byłem tam ledwie dwa dni, by zobaczyć się z chorą mamą. Zachowałem przy tym wszelkie środki ostrożności. Zwracałem uwagę na wszystko, przestrzegałem wszelkich wytycznych - przekazał kierowca Racing Point w rozmowie z serwisem F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!

- Kiedy byłem na kwarantannie, to widziałem te wszystkie artykułu. Czytałem, że niby robiłem sobie selfie z kibicami na każdym kroku, ktoś zaczął tworzyć jakieś dodatkowe historie związane z moją mamą. Tych bzdur było tyle, że trudno w to uwierzyć - dodał Meksykanin.

Zdaniem Pereza, każdy z kierowców F1 jest narażony na ryzyko zakażenia COVID-19 i trzeba mieć tego świadomość. - Wielu ludzi myśli, że my, kierowcy F1 jesteśmy kuloodporni i nas koronawirus nie dotknie. Tak nie jest. Jesteśmy tak samo podatni na COVID-19 jak wszyscy inni. Nie postępowałem inaczej, niż inni ludzie w padoku F1. Stosowałem się do środków bezpieczeństwa, a i tak zachorowałem - stwierdził kierowca Racing Point.

- Jeden z moich przyjaciół, pracujący dla konkurencyjnego zespołu, przyznał mi się, że też otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. To dowód na to, że każdy może złapać tę chorobę. Tymczasem ludzie wolą wymyślać jakieś historie i bzdury, zamiast martwić się o własne zdrowie - podsumował Perez.

Meksykanin wrócił do świata F1 przy okazji GP Hiszpanii. W pierwszym wyścigu F1 po przerwie zajął piąte miejsce.

Czytaj także:
Ostre słowa po wyścigu MotoGP. "Jest półmordercą"
Robert Kubica 13. w wyścigu DTM

Komentarze (0)