Czerwona flaga w GP Włoch została wywieszona w momencie, gdy liderem wyścigu Formuły 1 był Lewis Hamilton. Jednak już wtedy było jasne, że Brytyjczyk musi odbyć karę za nieprawidłowy zjazd do alei serwisowej i straci swoje prowadzenie. Była to idealna okazja dla Pierre'a Gasly'ego, który przed przerwaniem wyścigu zdołał odbyć pit-stop i znalazł się w czołówce.
Wprawdzie w samej końcówce GP Włoch lepsze tempo prezentował Carlos Sainz. Na ostatnim okrążeniu Hiszpan był w stanie zbliżyć się na dystans 0,4 s., ale zabrakło mu czasu, by wyprzedzić Francuza.
- To niewiarygodne. To był szalony wyścig. Skorzystaliśmy na czerwonej fladze. Bolid był niezwykle szybki. Przeszedłem tak wiele w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Tymczasem potem przyszło pierwsze podium w karierze, teraz jest zwycięstwo i to na Monzy. Trudno mi w to uwierzyć - powiedział Gasly w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera
Gasly uważany jest za ogromny talent w F1. Dlatego w zeszłym roku awansował do Red Bull Racing. Jednak po kilku słabych wyścigach "czerwone byki" wyrzuciły go z ekipy i zesłały do Toro Rosso. W barwach nieco słabszej ekipy Francuz był w stanie wywalczyć miejsce na podium w GP Brazylii.
- Brak mi słów. Toro Rosso (obecnie Alpha Tauri - dop. aut.) tak wiele dla mnie zrobiło. Dali mi szansę w F1, dali mi pierwsze podium, a teraz dali mi pierwszą wygraną. To szaleństwo. Naprawdę. Jest to tak szalone, że nie potrafię w to uwierzyć. Jestem przeszczęśliwy. Nie mogę znaleźć słów, by odpowiednio podziękować Hondzie czy Alpha Tauri - dodał kierowca.
- Monza jest torem, gdzie niezwykle ważna jest moc silnika. Tymczasem to my wygraliśmy ten wyścig, pokonując Mercedesa, Ferrari czy Renault. To niesamowity dzień - stwierdził.
Gasly jest pierwszym kierowcą z Francji od roku 1996, który wygrał wyścig w Formule 1. Po raz ostatni w GP Monako dokonał tego Olivier Panis.
- Gdy tylko dotarłem do F1, to mówiłem, że ten "rekord" musi się zmienić, bo Francja za długo czeka na zwycięzcę w F1. Nie spodziewałem się jednak, że wygram w barwach Alpha Tauri. Jednak od zeszłego roku skupiamy się na sobie, poprawiamy się krok po kroku i efekty widać. Jest to jednak tak szalone, że nie potrafię tego opisać - podsumował Gasly.
Czytaj także:
Kubica na czternastym miejscu w wyścigu DTM
Odejście rodziny Williamsów z F1 szokiem