F1. GP Włoch. Lewis Hamilton udał się do sędziów. Chciał zrozumieć, dlaczego dostał karę

GP Włoch zostało przerwane czerwoną flagą po wypadku Charlesa Leclerca. Po zjeździe do alei serwisowej Lewis Hamilton udał się do sędziów, by porozmawiać o tym, dlaczego dostał karę za wcześniejszy zjazd do pit-lane.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Sporo działo się w GP Włoch. Zaczęło się od awarii Kevina Magnussena w pobliżu alei serwisowej, co doprowadziło do jej zamknięcia, aby służby mogły bezpiecznie zabrać bolid Duńczyka. W tym okresie na pit-stop zjechali jednak dwaj kierowcy - Lewis Hamilton oraz Antonio Giovinazzi.

Hamilton i Giovinazzi otrzymali za to karę "stop and go", czyli przez 10 s. musieli stać na swoim stanowisku w alei serwisowej. Gdy obaj dowiedzieli się o karze, akurat doszło do przerwania GP Włoch, bo poważny wypadek zanotował Charles Leclerc.

W trakcie przerwy Hamilton udał się do sędziów, aby zrozumieć powody ukarania. - Wróciłem do alei serwisowej, porozmawiałem z zespołem i nie mieli żadnego nagrania tej sytuacji. Dlatego chciałem zobaczyć, co przeoczyliśmy - wyjaśnił w "Motorsporcie" aktualny mistrz świata F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

- Mógłbym przysiąc, że przy wjeździe do pit-lane nie było czerwonego światła. Nie chciałem widzieć dyrektora wyścigowego, Michaela Masiego. Chodziło mi o zobaczenie sędziów, którzy podejmowali tę decyzję. Oni szybko mi pokazali, że w zakręcie przed zjazdem do alei serwisowej były dwa znaki X, oznaczające zamknięty wjazd. Nie widziałem ich, bo patrzyłem gdzie indziej - dodał Hamilton.

Jak podkreślił Hamilton, jego rozmowa i wizyta u sędziów nie trwała zbyt długo. - Po zobaczeniu tego nagrania nie było wiele więcej roboty, więc wyszedłem, przebrałem się. Stąd moje małe spóźnienie na pola startowe - stwierdził kierowca Mercedesa.

Hamilton w rozmowie z "Motorsportem" podkreślił, że nie miał pojęcia, że znaki oznaczające zamknięcie wjazdu do alei serwisowej wyświetlane będą po lewej stronie toru. - Zawsze była informacja przed pit-lane, z tego co pamiętam. Nie wiedziałem, że komunikaty będą po lewej stronie. To dla mnie nowe doświadczenie - podsumował 35-latek.

Czytaj także:
Kubica na czternastym miejscu w wyścigu DTM
Odejście rodziny Williamsów z F1 szokiem

Czy Lewis Hamilton zasłużył na karę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×