Gdy Robert Kubica został kierowcą rezerwowym Alfy Romeo, mówiło się o tym, że kontrakt gwarantuje Polakowi występy w pięciu piątkowych sesjach treningowych Formuły 1. Później nadeszła jednak pandemia koronawirusa, przez którą sezon 2020 w F1 skrócono o kilka rund.
W tej sytuacji pojawiły się obawy, że zmniejszona zostanie również liczba piątkowych występów Kubicy za kierownicą Alfy Romeo. Nic bardziej mylnego. Krakowianin właśnie przekazał dobre wieści za pośrednictwem portalu dailygp.com.
- Wiem, że czekają mnie kolejne występy w piątkowych treningach F1, ale nie wiem jeszcze podczas których Grand Prix - powiedział Kubica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
- Sytuacja jest bardzo zmienna ze względu na koronawirusa. Dopiero co potwierdzono pełen kalendarz sezonu 2020. Na tej podstawie zespół chce ocenić kilka rzeczy. Moje jazdy będą zależeć od tego, jakie będą cele Alfy Romeo, jak będą przebiegać kolejne wyścigi - dodał Kubica.
Dla Polaka ostatni okres jest niezwykle pracowity. Kubica nie pojawił się w garażu Alfy Romeo przy okazji ostatniego GP Włoch na Monzy, bo w tym czasie startował w DTM na torze w Assen. 35-latka zabraknie też w szeregach zespołu F1 w najbliższy weekend przy okazji GP Toskanii, bo runda na Mugello po raz kolejny koliduje z DTM - tym razem Kubica będzie się ścigać na torze Nurburgring.
W kolejny weekend (19-20 września) Formuła 1 ma wolne, ale wtedy Kubica ma zaplanowany trzeci z rzędu występ w DTM. Polak pojawi się najwcześniej w padoku F1 przy okazji GP Rosji (27 września), które wyjątkowo nie koliduje z DTM. W październiku ponownie kalendarze królowej motorsportu i niemieckiej serii wyścigowej krzyżują się.
Sytuacja może się zmienić, jeśli okaże się, że któryś z kierowców Alfy Romeo zachorował na koronawirusa i Kubica będzie musiał go zastąpić. Wtedy priorytet będzie mieć Formuła 1, a krakowianin opuści występ w DTM.
- Czy jestem na to gotowy? Jako kierowca testowy i rezerwowy, muszę być. Godząc się na taką rolę, musisz być zawsze gotowy na występ, choć na pewno wskoczyć z marszu do bolidu nie jest łatwo. Widzieliśmy to na przykładzie Nico Hulkenberga, gdy zastępował Sergio Pereza. Poradził sobie świetnie, ale w pierwszy weekend F1 miał jednak pewne problemy - stwierdził Kubica.
- Ludzie często zapominają, że motorsport to też sport. Tu też trzeba trenować i ćwiczyć. Nie mogę jednak powiedzieć, że mam nadzieję na występ w F1, bo to by oznaczało, że coś stałoby się innemu kierowcy, a ja nikomu źle nie życzę. Ryzyko jednak jest i faktycznie może dojść do takiej sytuacji - podsumował Kubica.
Czytaj także:
Kevin Magnussen nie rozmawia z Haasem
Robert Kubica nie żałuje wyboru BMW