F1. Claire Williams i życie poza zespołem. "W końcu mogę być mamą i żoną"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Claire Williams po GP Włoch przestała pełnić funkcję szefowej ekipy z Grove, a jej rodzina po 43 latach opuściła Formułę 1. Brytyjka zaczyna się odnajdować w nowej rzeczywistości. - W końcu mogę być mamą i żoną - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Pewna era w Formule 1 dobiegła końca. Claire Williams zrezygnowała z funkcji szefowej ekipy z Grove po GP Włoch, po tym jak wcześniej rodzinna firma została sprzedana amerykańskiemu funduszowi Dorilton Capital. Brytyjka ma wprowadzać nowych właścicieli w tajniki F1, ale jej wizyty w fabryce będą już rzadkością.

- Przyjeżdżałam tu od 20 lat. Jechałam drogą i widziałam tablicę z logiem Williamsa, flagi zespołu, rondo. To zawsze było dla mnie bezpieczne miejsce, niczym dom. Wyjeżdżając stąd nie czuję, abym jechała do domu. Jest we mnie cała gama emocji - powiedziała Williams w rozmowie z "The Telegraph".

Brytyjka wcześniej zdradziła, że nowi właściciele chcieli, aby pozostała na stanowisku. Ona jednak nie widziała już dla siebie miejsca w Grove. To efekt krytyki, jaka spadła na nią w ostatnich miesiącach, po tym jak Williams zanotował ogromny regres i spadł na samo dno Formuły 1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

- Miałam dość. Przyszedł kolej na mnie. Skończyła mi się energia. Nowi właściciele Williamsa zasługują na kogoś, kto może dać z siebie wszystko. Ja nie jestem już taką osobą - zdradziła.

Williams podkreśliła też, że jeszcze kilka miesięcy temu jej rodzina nie zakładała sprzedaży ekipy F1. Wszystko zmieniła pandemia koronawirusa. Na dodatek sponsor tytularny, firma ROKiT, przestał wywiązywać się z podpisanej umowy. - Wyczerpaliśmy wszelkie opcje. Wchodziłam w rok 2020 będąc przekonana, że pokonaliśmy najtrudniejszy zakręt. Mieliśmy nowego partnera tytularnego, który obiecywał złote góry. Potem uderzył koronawirus i to wszystko się zatrzymało. To był koniec. Gdyby nie te dwa czynniki, nadal byłoby dobrze - oceniła.

Zespół z Grove ogłosił poszukiwania nowego inwestora w maju. Chociaż Williams brał pod uwagę różne opcje, w tym chociażby zbycie mniejszościowego pakietu akcji, to Brytyjka od razu zakładała, że jakakolwiek firma wydając miliony dolarów, będzie chciała 100 proc. kontroli.

Williams dostrzegła też pozytywy związane z odejściem z F1. - Przekonałam się, jak bardzo Formuła 1 potrafi pochłonąć. Teraz w końcu mogę być mamą i żoną. Chcę też skupić się na moim tacie, który przeprowadza się do nowego domu i będzie żyć blisko nas - dodała.

- Chcę wrócić do domu, dokonać pewnych zmian w życiu, ponownie określić swoje cele. Ten sport mocno wyniszcza, a ja chcę się odbudować, dowiedzieć się kim jestem bez Formuły 1. Zawsze byłam Claire Williams, córką Franka Williamsa. Teraz chciałabym po prostu odejść i być sobą - zakończyła była już szefowa Williams.

Czytaj także:
Kierowcy pokochali Mugello. Chcą go nadal w kalendarzu F1
Bolid Lance'a Strolla spłonął. Racing Point walczy z czasem

Komentarze (1)
avatar
urodzony w bloku silnika
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo szanuje ta kobiete, pomijajac fakt, ze Robert wprowadzil kilka milionow do Wiliamsa ,ale najbardziej za to ,ze podjela ryzyko I dala mu szanse.Jak ktos jeszcze pamieta ten lament o wyp Czytaj całość