Arabia Saudyjska łączona jest z Formułą 1 od wielu miesięcy. Tamtejsze władze chcą się promować na arenie międzynarodowej za pośrednictwem motorsportu. Dlatego podpisano wieloletnią umowę na organizację Rajdu Dakar, a niedawno gigant paliwowy Aramco został jednym z głównych partnerów F1.
Dlatego też pojawiały się spekulacje, że Arabia Saudyjska doczeka się wyścigu w kalendarzu F1. Chociaż pierwotnie mówiło się, że GP Arabii Saudyjskiej rozegrane zostanie po raz pierwszy najwcześniej w sezonie 2022, to według informacji RaceFans.net do rywalizacji dojdzie już w przyszłym roku.
Wprawdzie nowoczesny tor wyścigowy w wartym miliardy dolarów kompleksie sportowym Qiddiya dopiero powstaje i nie będzie gotowy w roku 2021, ale pierwszą edycję GP Arabii Saudyjskiej ma zorganizować miasto Dżudda. To tam powstanie jednorazowy, uliczny tor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
Co więcej, pandemia koronawirusa sprawiła, że budowa toru wyścigowego i części kompleksu Qiddiya jest opóźniona. Dlatego może się okazać, że ostatecznie Dżudda zorganizuje więcej niż jeden wyścig F1.
Aby dać Saudyjczykom czas na przygotowanie się do budowy toru ulicznego, wyścig w Dżuddzie ma się znajdować w końcówce kalendarza na sezon 2021. GP Arabii Saudyjskiej nie może jednak kończyć rywalizacji, bo zgodnie z kontraktem, prawo organizacji ostatniego wyścigu sezonu ma zapewnione GP Abu Zabi.
Arabia Saudyjska, aby gościć królową motorsportu, wyda krocie. Sam kontrakt reklamowy Aramco z F1 wart jest ponad 450 mln dolarów. Budowa toru wyścigowego w kompleksie sportowym Qiddiya ma pochłonąć 1-2 mld dolarów. Dodatkowo należy doliczyć koszty związane z układaniem jednorazowego toru w Dżuddzie do momentu, aż nie będzie gotowa docelowa lokalizacja GP Arabii Saudyjskiej.
Czytaj także:
Hamilton lepszy od Schumachera?
Silnik Strolla nie przetrwał pożaru