F1. Szef Alfy Romeo skomentował plotki transferowe. "Dziennikarze mogą pisać, co chcą"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, jakoby Kimi Raikkonen już zdecydował się na starty w Alfie Romeo w sezonie 2021. Fin zapewnia jednak, że ciągle nie podpisał nowej umowy. Do sprawy odniósł się Frederic Vasseur, szef ekipy.

W ubiegłym tygodniu szwajcarski "Blick" poinformował, że Kimi Raikkonen zdecydował się skorzystać z opcji w swoim kontrakcie i w sezonie 2021 nadal startować będzie w Alfie Romeo. - Niczego nie podpisałem - powiedział kilkadziesiąt godzin później 40-latek, wypowiadając się dla mediów przed GP Rosji.

O komentarz do sprawy poproszony został też Frederic Vasseur. - Czy słyszałem, że Kimi już podpisał kontrakt? Jasne. Tyle że dwa tygodnie temu pisano o tym, że Hulkenberg jest w Alfie Romeo, trzy tygodnie temu o Sergio Perezie, a jeszcze wcześniej o Sebastianie Vettelu. Dziennikarze mogą pisać, co chcą. To jednak w żaden sposób nie wpłynie na moją decyzję - oświadczył szef Alfy Romeo w "Championat".

W padoku F1 od dawna mówi się jednak, że w kontrakcie Raikkonena znajduje się klauzula, która pozwala kierowcy zadecydować o swojej przyszłości. Zdaniem części dziennikarzy, obowiązuje ona do 30 września 2020 roku. Roger Benoit z "Blicka" twierdzi z kolei, że zapis był ważny do 15 września 2020 roku, stąd Alfa Romeo już zna decyzję Raikkonena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

- Nie ma żadnych terminów, jeśli chodzi o decyzję Kimiego. Będziemy rozmawiać w kolejnych tygodniach, aby zobaczyć jaki kolejny krok możemy zrobić wspólnie - dodał Vasseur.

Drugie miejsce w Alfie Romeo, zgodnie z podpisaną umową, zajmie junior Ferrari. Najprawdopodobniej będzie to Mick Schumacher. - Musimy porozmawiać z Włochami ws. drugiego fotela. Decyzję podejmiemy w najbliższym czasie. Jest wielu dobrych kierowców na rynku, ale przede wszystkim muszę pewne sprawy przedyskutować z tymi, którzy są teraz w ekipie - skomentował szef teamu z Hinwil.

- Pomimo kiepskiej pierwszej części sezonu 2020, obaj kierowcy dobrze wykonali swoją pracę. Pokazali, że potrafią pracować razem i to jest dla mnie bardzo ważne - podsumował Vasseur.

Na decyzję Raikkonena i Vasseura czeka też Robert Kubica. Polak jest jednym z kandydatów do ewentualnego zastąpienia Fina, choć jego szanse nie są zbyt duże. Wszystko wskazuje na to, że Kubica przez kolejny rok będzie odpowiedzialny za rozwój symulatora Alfy Romeo.

Czytaj także:
Lewis Hamilton przeprosił za swoje słowa
Koronawirus niestraszny Australijczykom. Chcą wyścigu F1

Komentarze (5)
piotr_sl
1.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie,dziennikarze mogą pisać co chcą panie Kuczera.Tyle w temacie. 
avatar
fan UL
30.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Po co Orlen napycha kasę makaronon skoro Kubica i tak nie ma szans na miejsce w zespole. 
avatar
Automat Komentujący
30.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nie oszukujmy sie z Robertem. Nikt, nigdy więcej go w F1 nie zatrudni w charakterze etatowego kierowcy. On może ma umiejętności, ale chłop nie ma szczęścia żeby je okazać. To troche za mało żeb Czytaj całość