Przy okazji GP Eifel Lewis Hamilton wyrównał rekord zwycięstw Michaela Schumachera. Od teraz obaj mają na swoim koncie po 91 wygranych wyścigów w Formule 1. Jeszcze przed zawodami na Nurburgringu toczyła się dyskusja na temat tego, czy Hamiltona można nazywać największym kierowcą w historii F1.
- Starsi kierowcy prowadzili różne samochody wyścigowe, pojazdy klasy GT. Teraz Hamilton i reszta bierze udział w 22 wyścigach rocznie, ale wyłącznie w F1. Nie zobaczymy go w klasie GT, IndyCar czy samochodach Can-Am. Jadą do fabryki, wykonują pracę w symulatorze, ale to jednak nie to samo. Teraz mamy inny świat - powiedział w podcaście "In the Fast Lane" sir Jackie Stewart, trzykrotny mistrz świata F1.
Stewart zwrócił też uwagę na to, że trudno mu patrzeć na rekord 91 wygranych Hamiltona w F1, skoro obecnie sezon liczy ponad 20 wyścigów. W jego czasach kampania zamykała się w ledwie 6-8 rundach, więc kierowcy z jego pokolenia nie mogli wykręcić takich statystyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
Hamilton bardzo szybko odpowiedział na krytykę ze strony starszego rodaka. - Atakowało mnie już wiele osób, zwłaszcza byli kierowcy. Mają bzika na moim punkcie. Nie wiem dlaczego - powiedział kierowca Mercedesa w "Daily Mail".
- Bardzo szanuję dawne legendy tego sportu, mimo że ciągle mówią o mnie w negatywnym kontekście. Mogę wam obiecać, że za 20 lat nie będę krytykować żadnego przedstawiciela młodej generacji, który wejdzie w moje buty. Starszy kierowca powinien zachęcać i mobilizować młodzież do lśnienia, do pokazywania swojego talentu. Będę tak postępować, jeśli Max Verstappen czy ktokolwiek inny spróbuje gonić rekordy, które sam ustanowiłem - dodał Hamilton.
Hamilton lada moment powinien mieć na swoim koncie więcej zwycięstw niż Schumacher. Z końcem 2020 roku najpewniej wyrówna też liczbę tytułów mistrzowskich. Niemiec siedmiokrotnie zostawał mistrzem świata, a Brytyjczyk właśnie zmierza po swój siódmy czempionat.
- Czy jestem najlepszym kierowcą wszech czasów? W wielu sportach się o tym mówi, ale nie można porównywać ludzi. Gdyby umieścić wszystkich topowych kierowców w tym samym sezonie i takim samym bolidzie, to można by uzyskać porównanie, ale to jest niemożliwe - stwierdził Hamilton.
- Możesz zostać zapamiętany jako kierowca z największą liczbą zwycięstw w F1. To coś wyjątkowego. Jednak najważniejsze są przeszkody, z jakimi przyszło mi się mierzyć. Każdy ma swoją podróż do pokonania - podsumował reprezentant Mercedesa.
Czytaj także:
Pierwsze podium Renault od czasów Kubicy
Hamilton wyrównał rekord Schumachera i otrzymał nietypowy prezent