GP Portugalii po ponad 20 latach powróciło do kalendarza Formuły 1, ale po raz pierwszy to Portimao gościło królową motorsportu. To gwarantowało nie lada emocje, bo kierowcy i zespoły przystępowali do rywalizacji bez jakiejkolwiek wiedzy na temat obiektu Algarve. Było to widać zaraz po starcie do wyścigu F1.
Kierowcy korzystający z opon pośrednich, a więc chociażby Lewis Hamilton, Valtteri Bottas czy Charles Leclerc, mieli ogromne problemy z przyczepnością i walczyli o utrzymanie na torze. W efekcie na pierwszym okrążeniu byliśmy świadkami wielu wyjazdów poza tor. Do rywalizacji wtrącił się też deszcz, bo w Portimao zaczęło lekko mrużyć.
W efekcie na czoło stawki F1 przebił się Carlos Sainz. Kierowca McLarena nie cieszył się jednak zbyt długo z prowadzenia. Gdy opony pośrednie u Bottasa i Hamiltona zagrzały się do odpowiedniej temperatury, nie mieli oni problemu z wyprzedzeniem Hiszpana. Sam Bottas też zbyt długo nie utrzymał się na czele - juz na 20. okrążeniu skuteczny atak przypuścił na niego Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Brytyjczyk znajdował się w niedzielę poza konkurencją i dojechał do mety z ogromną przewagą nad Bottasem. Kluczem do zwycięstwa okazała się dbałość o opony. Dość powiedzieć, że gdy w końcówce wyścigu inżynier informował Hamiltona o obowiązkowym pit-stopie, ten chciał opóźnić moment zjazdu do mechaników, bo w jego przekonaniu opony były jeszcze w niezłym stanie.
Dla Hamiltona jest to 92. zwycięstwo w F1. Tym samym kierowca Mercedesa ustanowił nowy rekord wszech czasów w Formule 1, po tym jak dwa tygodnie wcześniej wyrównał osiągnięcie Michaela Schumachera. Niemiec w trakcie swojej kariery triumfował 91. razy.
Na słowa pochwały zasłużył Leclerc, który po dobrych kwalifikacjach ruszał z czwartego miejsca, a następnie w wyścigu nie popełnił żadnego błędu i dowiózł swoje Ferrari do mety na czwartej lokacie. Biorąc pod uwagę formę włoskiej ekipy, to spory wyczyn w wykonaniu Monakijczyka.
GP Portugalii miało słodko-gorzki dla Racing Point. Zaraz na pierwszym okrążeniu Sergio Perez po kontakcie z Maxem Verstappenem spadł na ostatnie miejsce, ale w wyścigu był później w stanie dobić się do siódmej lokaty. Z kolei Lance Stroll przesadził podczas ataku na Lando Norrisa na 18. okrążeniu, co zakończyło się kontaktem, zniszczeniami w bolidzie i karą czasową od sędziów.
GP Portugalii - wyścig - wyniki:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 66 okr. |
2. | Valtteri Bottas | Mercedes | +25.592 |
3. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +34.508 |
4. | Charles Leclerc | Ferrari | +1:05.312 |
5. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +1 okr. |
6. | Carlos Sainz | McLaren | +1 okr. |
7. | Sergio Perez | Racing Point | +1 okr. |
8. | Esteban Ocon | Renault | +1 okr. |
9. | Daniel Ricciardo | Renault | +1 okr. |
10. | Sebastian Vettel | Ferrari | +1 okr. |
11. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | +1 okr. |
12. | Alexander Albon | Red Bull Racing | +1 okr. |
13. | Lando Norris | McLaren | +1 okr. |
14. | George Russell | Williams | +1 okr. |
15. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | +1 okr. |
16. | Kevin Magnussen | Haas | +1 okr. |
17. | Romain Grosjean | Haas | +1 okr. |
18. | Nicholas Latifi | Williams | +2 okr. |
19. | Daniił Kwiat | Alpha Tauri | +2 okr. |
20. | Lance Stroll | Racing Point | nie ukończył |
Czytaj także:
Środowiska LGBT protestują przeciwko Witalijowi Pietrowowi
Sergio Perez pewny swojej przyszłości