Spekulacje dotyczące składu Alfy Romeo trwały od wielu tygodni i z Hinwil dochodziły głosy, że zespół skłania się ku dalszej współpracy z obecnymi kierowcami. Stało się to niemal pewne, po tym jak w czwartek poinformowano, że Ferrari nadal będzie wspierać szwajcarski team i tym samym Alfa Romeo pozostanie sponsorem tytularnym Saubera - bo tak nazywa się firma odpowiedzialna za ekipę.
Kimi Raikkonen w swoim kontrakcie posiadał opcję, która dawała mu możliwość przedłużenia współpracy o kolejny sezon. Fin musiał określić się do końca września i tak też zrobił. Dlatego już od kilku tygodni szefowie Alfy Romeo wiedzieli, że będą mieć 41-latka na swoim pokładzie w przyszłym roku. To praktycznie przekreśliło szanse na angaż Roberta Kubicy w teamie z Hinwil.
Współpraca Ferrari z Alfą Romeo powoduje, że Włosi mają prawo obsadzenia jednego fotela w tym zespole. Dzięki temu przez ostatnie dwa lata w F1 ściga się Antonio Giovinazzi. Wydawało się, że słabe wyniki 26-latka sprawią, iż jego przygoda z F1 po tym sezonie dobiegnie końca. Tak się jednak nie stanie.
Chociaż przez kilka tygodni w padoku F1 sporo mówiło się o tym, że do Alfy Romeo trafi Mick Schumacher, to ostatnie dni przyniosły nagły zwrot akcji. Ferrari postanowiło bowiem zacieśnić relacje również z Haasem i to tam trafi młody Niemiec. Ta decyzja sprawiła, że nic nie stało na przeszkodzie, by Giovinazzi pozostał w dotychczasowej ekipie.
- Alfa Romeo to dla mnie więcej niż zespół. To rodzina. To wiele twarzy, które były przy mnie, gdy debiutowałem w F1 w roku 2001. Oni wciąż tu są, dlatego atmosfera w ekipie jest wyjątkowa. To daje mi motywację do dalszych startów i rywalizowania w 19. sezonie w mojej karierze. Nie byłoby mnie tutaj, gdybym nie wierzył w ten projekt. Wiem, co możemy razem osiągnąć - powiedział Raikkonen.
- Alfa Romeo to mój dom przez ostatnie dwa sezony i cieszę się, że będziemy razem przez kolejny. Zespół wierzy we mnie i zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby odwdzięczyć mu się za tę wiarę. Ciężko pracowałem, zaangażowałem się w życie zespołu i wspólnie osiągnęliśmy dobre wyniki. Przed nami jeszcze długa droga i razem chcemy osiągać znacznie więcej - dodał Giovinazzi.
Ze współpracy z obecnymi kierowcami zadowolony jest też Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo. - Kimi to kierowca, którego nie trzeba przedstawiać. Jego talent jest widoczny w F1 od momentu debiutu w roku 2001. Wciąż widzę w nim pasję oraz motywację za każdym razem, gdy wyjeżdża na tor. Można mieć do niego zaufanie i pewność, co do tego, że wyciśnie 100 proc. z bolidu. Jest też prawdziwym liderem dla osób pracujących w fabryce - powiedział Vasseur.
- Antonio mocno zakończył zeszłoroczną kampanię, a w obecnej kontynuował dobrą pracę i pokazał, że jest w stanie się poprawić. Patrząc na pracę na torze czy rozmowy z inżynierami, odegrał kluczową rolę w przygotowaniach do ekipy. Całkowicie zasłużył na nowy kontrakt - dodał Francuz.
Czytaj także:
Trener Russella ma objawy COVID-19
Ferrari nie będzie walczyć o tytuł w F1
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk