F1. GP Turcji. Lewis Hamilton z wygraną i tytułem mistrza świata. Szalony wyścig w deszczu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Od początku weekendu Lewis Hamilton nie radził sobie z torem Istanbul Park. Nawet start wyścigu nie układał się po jego myśli. W pełnym deszczu GP Turcji kierowca Mercedesa pokazał jednak klasę. Sięgnął po wygraną i siódmy tytuł mistrza świata F1.

"Lodowisko" - to było najczęściej powtarzane słowo przez kierowców po piątkowych treningach Formuły 1 przed GP Turcji. W sobotę sytuację na śliskim torze skomplikowały opady deszczu, przez co warunki na Istanbul Park były jeszcze gorsze. Niedziela miała być jednak sucha, co dawało zawodnikom nadzieję, że z niedawno wymienianą nawierzchnią nie będzie tak źle.

Nic z tego. O poranku w Stambule znów spadł deszcz. Efekt? Antonio Giovinazzi wypadł z toru jeszcze na okrążeniu wyjazdowym i na pola startowe dojechał tylko dzięki temu, że z pułapki żwirowej wyciągnął go dźwig. Chwilę później w ścianę w alei serwisowej uderzył George Russell. Mechanicy Williamsa mieli tylko kilka minut, by naprawić bolid Brytyjczyka, który musiał startować z pit-lane.

W pierwszym zakręcie roztrzaskały się marzenia o tytule mistrzowskim Valtteriego Bottasa. Fin przystępował do GP Turcji ze świadomością, że musi zdobyć o 8 punktów więcej niż Lewis Hamilton, by pozostać w grze o mistrzostwo. Tymczasem tuż po starcie Bottas wykręcił "bączka" i wyleciał na pobocze. W tym samym miejscu problemy miał Daniel Ricciardo. Brytyjczyk też miał swoje problemy - spadł na szóste miejsce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

Świetnie ruszyli za to obaj kierowcy Racing Point - Lance Stroll i Sergio Perez. Długo zanosiło się na to, że zdobędą oni dla ekipy z Silverstone pierwszy w historii dublet. Tyle że do gry wtrąciły się warunki torowe. - Dostaniesz opony przejściowe - informował w drugiej fazie wyścigu inżynier Strolla.

- Po co? Dlaczego? - pytał Stroll, który chciał poczekać na wyschnięcie toru i założenie slicków. Ostatecznie Kanadyjczyk dostał kolejne opony przejściowe i zaczął notować fatalne tempo. W ten sposób wyprzedzili go Perez i Hamilton. Dość powiedzieć, że Stroll ostatecznie dojechał do mety na odległej, dziewiątej pozycji.

Szybko okazało się, że tor nie przesycha na tyle, by można było założyć slicki. Co więcej, zapowiadano ponowne opady na ostatnich okrążeniach. Klasą samą dla siebie okazał się Hamilton, który w trudnych warunkach był w stanie przejechać GP Turcji tylko na jednym pit-stopie. Dzięki temu Brytyjczyk, choć na pierwszym okrążeniu stracił kilka pozycji, był w stanie ostatecznie sięgnąć po zwycięstwo w GP Turcji. Przypieczętował tym samym siódmy w karierze tytuł mistrza świata.

- Ale powiedzcie mi jedno. Czy te opony nie wybuchną w końcówce? Czy na pewno wytrzymają? - pytał jeszcze w końcówce wyścigu Hamilton, który nie dowierzał, że można przejechać GP Turcji tylko na jednym pit-stopie.

Świetnie w GP Turcji wypadło też Ferrari. W trudnych warunkach Charles Leclerc i Sebastian Vettel popełnili znacznie mniej błędów niż rywale, co przełożyło się na trzecią i czwartą pozycję. To najlepszy wynik włoskiej ekipy w sezonie 2020. Leclerc na ostatnich metrach przypuścił atak na Pereza, co wykorzystał Vettel i to on znalazł się na podium na Istanbul Park.

GP Turcji - wyścig - wyniki:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 58 okr.
2. Sergio Perez Racing Point +31.633
3. Sebastian Vettel Ferrari +31.960
4. Charles Leclerc Ferrari +33.858
5. Carlos Sainz McLaren +34.363
6. Max Verstappen Red Bull Racing +44.873
7. Alexander Albon Red Bull Racing +46.484
8. Lando Norris McLaren +1:01.259
9. Lance Stroll Racing Point +1:12.353
10. Daniel Ricciardo Renault +1:35.460
11. Esteban Ocon Renault +1 okr.
12. Daniił Kwiat Alpha Tauri +1 okr.
13. Pierre Gasly Alpha Tauri +1 okr.
14. Valtteri Bottas Mercedes +1 okr.
15. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
16. George Russell Williams +1 okr.
17. Kevin Magnussen Haas nie ukończył
18. Romain Grosjean Haas nie ukończył
19. Nicholas Latifi Williams nie ukończył
20. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo nie ukończył

Czytaj także:
George Russell rozbił się przed wyścigiem
W kwalifikacjach F1 mogło dojść do tragedii

Komentarze (16)
Filip Wojtanowski
15.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kubica w Mercedes też by był Mistrzem 
avatar
DragonEnterQt
15.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łan szat, znowu plujesz jadem gnido jedna?! 
avatar
nalesnix
15.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Najlepszy kierowca w historii 
avatar
Szarold
15.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nudy 
avatar
Ricciardo
15.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie przepadam za wyścigami w deszczu, ale ten był w miarę ciekawy :) Brawo dla Lewisa, że choć mu paskudnie nie szło przez cały weekend, to kiedy trzeba było, to pokazał klasę. Co do tego toru Czytaj całość