W środę rano Romain Grosjean opuścił szpital w Bahrajnie. Medycy uznali, że jego stan jest na tyle zadowalający, że może on zostać wypisany z placówki.
Kierowca Haasa na Twitterze pokazał dłoń po feralnym wypadku w trakcie ostatniego GP.
"To moja prawa ręka dziś rano. Nie ukrywam, że szczęście, gdy powiedziano mi, że nie potrzebuję już pełnego opatrunku i mogę używać palca, było ogromne. Prawie płakałem. To zwycięstwo na mojej drodze do pełnego wyzdrowienia" - taką wiadomość Grosjean przekazał kibicom.
Kierowca Haasa pozostanie w Bahrajnie, gdzie w kolejnych dniach w prywatnej klinice ma kontynuować proces leczenia oparzonych dłoni.
Romain Grosjean w niedzielnym GP Bahrajnu uderzył w bariery ochronne przy prędkości ponad 200 km/h, a siła uderzenia miała przeciążenia równe 53G. Bolid Haasa rozpadł się na dwie części i eksplodował. Francuz spędził 28 sekund w płonącej maszynie, ale udało mu się z niej ewakuować bez poważniejszych obrażeń.
Jego celem jest powrót za kierownicę bolidu w GP Abu Zabi (13 grudnia). Będzie to bowiem szansa na jego ostatni występ w F1. Francuz po zakończeniu sezonu 2020 żegna się bowiem z Haasem i królową motorsportu.
My right hand this morning. The happiness I had when I was told that I didn't need the full dressing anymore and could use my finger was huge. Almost cried. A victory on my way to recovery pic.twitter.com/QuZojM1mZe
— Romain Grosjean (@RGrosjean) December 2, 2020
Czytaj także:
Eksplozja bolidu. Formuła 1 chce tego uniknąć w przyszłości
Romain Grosjean widział nadchodzącą śmierć
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!