Po tym wypadku kibice Formuły 1 na całym świecie zamarli. Romain Grosjean na pierwszym okrążeniu GP Bahrajnu z pełną prędkością uderzył w bandę, a jego bolid momentalnie stanął w płomieniach. Francuz o własnych siłach zdołał wyjść ze swojego pojazdu. Ma poparzone ręce. Koszmarny wypadek zakończył się niegroźnymi dla zdrowia dolegliwościami.
Grosjean na szpitalnym łóżku nagrał krótki filmik, w którym uspokoił swoich fanów. - Chciałem tylko powiedzieć, że wszystko jest dobrze. Dziękuję bardzo za wszystkie wiadomości - zaczął uśmiechnięty francuski kierowca zespołu Haas.
Francuz dodał, że to system "Halo" uratował mu życie. Jest to system składający się z zakrzywionego tytanowego pałąka umieszczonego nad głową kierowcy w celu jego ochrony. W Formule 1 obowiązkowy jest od 2018 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
- Kilka lat temu byłem przeciwnikiem systemu halo, ale myślę, że to najlepsza rzecz, jaka została wprowadzona do Formuły 1. Bez niej nie byłbym w stanie rozmawiać z wami - dodał Grosjean.
Na filmiku widać, że Francuz ma obandażowane palce w obu dłoniach. Mimo to dobry humor go nie opuszcza. - Dziękuję całemu personelowi medycznemu na torze i w szpitalu. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł napisać kilka wiadomości i powiedzieć, jak leci - zakończył.
The best video we've seen today?
— Formula 1 (@F1) November 29, 2020
THIS #BahrainGP #F1 @RGrosjean pic.twitter.com/TbGblznMBv
Czytaj także:
Nawet Robert Kubica krytykuje nowe opony. Nie ma jednak dobrych wiadomości
F1. Daniił Kwiat powoli żegna się ze stawką. Ma sporo ciekawych propozycji