F1. "Cud na pustyni". FIA szacuje, że dochodzenie ws. wypadku Romaina Grosjeana zajmie 6-8 tygodni

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Romain Grosjean uciekający z płonącego bolidu
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Romain Grosjean uciekający z płonącego bolidu

"Cud na pustyni" - tak zagraniczne media nazywają wypadek Romaina Grosjeana w GP Bahrajnu. FIA poinformowała, że dochodzenie ws. incydentu z toru Sakhir zajmie 6-8 tygodni. Raport z wypadku będzie mieć charakter otwarty.

W tym artykule dowiesz się o:

Romain Grosjean uderzył w bandę ochronną przy prędkości 220 km/h, po czym jego bolid stanął w płomieniach. Kierowca Haasa spędził w płonącym bolidzie 28 sekund, ale uniknął poważniejszych obrażeń. Ma "tylko" oparzenia lewej dłoni drugiego stopnia oraz lekko skręconą lewą kostkę.

Zagraniczne media nazwały wypadek Grosjeana "cudem na pustyni", a FIA wszczęła już dochodzenie ws. incydentu. Jak poinformowała światowa federacja, do badań trafiły pozostałości zwęglonego bolidu Haasa. Śledczy zamierzają też sprawdzić fragmenty maszyny, które odpadły wskutek uderzenia o bandę.

W trakcie badań pracownicy FIA mają w planach sprawdzić również te elementy, które w trakcie wypadku zadziałały jak powinny. Mowa m.in. o systemach Halo i HANS, pasach bezpieczeństwa, kasku czy ognioodpornym kombinezonie. Przeanalizowane zostaną również wszystkie dostępne nagrania wideo. Wszystko po to, by ustalić, w jaki sposób prędkość i siły działające na bolid miały wpływ na wypadek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

FIA podała, że analiza wszystkich składowych potrwa od 6 do 8 tygodni, po czym opublikowany zostanie raport ze śledztwa. Będzie on mieć charakter otwarty i zostanie podany do wiadomości publicznej.

- Jak w przypadku wszystkich poważnych wypadków, przeanalizujemy każdy aspekt tej katastrofy i będziemy współpracować ze wszystkimi zaangażowanymi stronami. Przy tak dużej ilości dostępnych danych, bo w Formule 1 mamy ich ogrom, pozwoli nam to dokładnie określić każdą składową tego wypadku. Praca w tym zakresie już się rozpoczęła - powiedział Adam Baker, dyrektor ds. bezpieczeństwa FIA.

- Traktujemy to dochodzenie bardzo poważnie i będziemy postępować zgodnie z rygorystycznymi procedurami, aby dokładnie dowiedzieć się, co się stało, zanim zaproponujemy potencjalne poprawki - dodał Baker.

Czytaj także:
Robert Kubica znów z Fernando Alonso na torze
Romain Grosjean nie chce wracać za wszelką cenę

Komentarze (1)
avatar
Rower Kibica
3.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, a co u Roberta? Dalej reklamuje hot dogi?