F1. Sebastian Vettel pożegnał się z Ferrari. Emocjonalny dzień Niemca

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: pożegnanie Sebastiana Vettela z Ferrari
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: pożegnanie Sebastiana Vettela z Ferrari

Kilkuletnia przygoda Sebastiana Vettela z Ferrari dobiegła końca. Niemiec występem w GP Abu Zabi pożegnał się z włoską ekipą. Mechanicy żegnali go oklaskami, on sam odwdzięczył im się darmowym piwem. - To był emocjonalny dzień - stwierdził.

W tym artykule dowiesz się o:

Sebastian Vettel trafił do Ferrari w roku 2015 z jednym celem - zostać mistrzem świata Formuły 1 w czerwonym samochodzie. Niemiec chciał w ten sposób nawiązać do osiągnięcia swojego mentora - Michaela Schumachera. Tego zadania nigdy nie udało mu się jednak zrealizować.

Wybuch talentu Charlesa Leclerca sprawił, że Włosi postanowili rozwijać zespół wokół młodego Monakijczyka, a byłemu mistrzowi świata F1 podziękowano za współpracę. Od roku 2021 Sebastian Vettel będzie kierowcą Aston Martina.

- To był emocjonalny dzień - powiedział "Motorsportowi" Vettel o swoim ostatnim dniu za kierownicą Ferrari. Gdy 34-latek wyjeżdżał na pola startowe, mechanicy Ferrari ustawili szpaler w alei serwisowej i pożegnali go oklaskami. On sam odwdzięczył się specjalnym malowaniem kasku oraz darmowym piwem po zakończeniu wyścigu F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci

- Jeśli chodzi o wynik, to nie ma o czym rozmawiać, bo nie zdobyłem punktów, ale bardzo podobały mi się te różne drobne gesty wykonywane przez Ferrari od początku weekendu. Mechanicy, inżynierowie - pracowałem z nimi tak ciężko od kilku lat. Będę za nimi tęsknić. Jednak będę w F1 w przyszłym roku, więc jeszcze się zobaczymy - dodał Vettel.

Niemiec po zakończeniu GP Abu Zabi błysnął przez radio, kiedy to wykorzystał ostatnie okrążenie wyścigu, by zaśpiewać popularną włoską piosenkę "Azzurro".

Vettel w trakcie swojej przygody z Ferrari dwukrotnie był bliski tego, by zdobyć tytuł mistrzowski ze stajnią z Maranello - miało to miejsce w sezonach 2017 i 2018, gdy Włosi dysponowali dość szybkim bolidem. Wtedy Niemiec przewodził nawet przez jakiś klasyfikacji generalnej F1.

Brak regularności u Vettela oraz kilka błędów po stronie kierowcy i zespołu doprowadziło jednak do tego, że kierowca z Niemiec nigdy nie przerwał dominacji Mercedesa i Lewisa Hamiltona w F1, a w tym celu został zatrudniony przez Ferrari.

Czytaj także:
Robert Kubica: Formuła 1 bywa okrutna
Hamilton zrujnowany fizycznie po wyścigu. Wszystko przez COVID-19

Komentarze (0)