Był rok 2016, gdy Nikita Mazepin po raz pierwszy dał się poznać jako kierowca, który nie zawsze potrafi utrzymać nerwy na wodzy. Młody Rosjanin, którego ojciec ma majątek wart 7 mld dolarów, zaatakował poza torem Calluma Ilotta. Wymierzył mu kilka ciosów, po których Brytyjczyk musiał trafić do szpitala i konieczne było założenie szwów.
Tamten wybryk Mazepina tłumaczono jego wiekiem, ale na przestrzeni lat Rosjanin nie zmienił znacząco swojego obrazu. W kolejnych seriach wyścigowych zasłynął z niezwykle agresywnej jazdy. Kilkukrotnie doprowadził do poważnych wypadków. Przed kilkoma dniami w Bahrajnie rywale z Formuły 2 oskarżali go o celowe spychanie na betonowe bandy.
To jednak nie przeszkodziło 21-latkowi w awansie do Formuły 1. Zadecydowały o tym finanse jego ojca - Dmitrij Mazepin od roku 2021 ma wpłacać ok. 25-30 mln dolarów na konta Haasa. Tyle że krótko po podpisaniu umowy młody kierowca znów dał o sobie znać. Opublikował na Instagramie nagranie, na którym dotyka piersi kobiety i dobrze się przy tym bawi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Artur Szpilka zaszalał podczas morsowania. "Wariat", "To się nie dzieje!"
To wszystko tworzy problem Haasowi, który w roku 2021 będzie musiał okiełznać niesfornego kierowcę. - Wiem o tym wyzwaniu. Myślę, że uda mi się go opanować - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa, którego cytuje grandpx.news.
Steiner w ostatnich latach stał się gwiazdą Netfliksa, po tym jak dość otwarcie i szczerze reagował na sytuacje, jakie tworzyli w zespole dotychczasowi kierowcy - Romain Grosjean i Kevin Magnussen. Kibice mogli to wszystko zobaczyć w serialu "Drive to survive", który prezentuje świat F1 zza kulis. Francuz i Duńczyk pożegnali ekipę po sezonie 2020, ale może się okazać, że Mazepin przysporzy jeszcze więcej problemów Włochowi.
Czy Steinerowi uda się uporać z synem miliardera? - Patrzę przede wszystkim na jego występy. Jeśli chodzi o resztę, na pewno możemy mu pomóc. Jesteśmy w stanie wyjaśnić mu pewne rzeczy. Musimy mieć tylko pewność, że zrezygnuje z pewnych zachowań, a my będziemy pilnować, aby tak się stało - dodał.
Haas zapowiedział już, że wyjaśni sprawę ostatniego filmu Mazepina wewnątrz zespołu. Wprawdzie kibice zaczęli zbierać podpisy pod petycją mającą na celu wyrzucenie 21-latka z ekipy, ale nie wydaje się, aby Amerykanie zdecydowali się na ten krok. Bez funduszy Mazepina ekipie zabraknie bowiem środków na rywalizację w F1.
Czytaj także:
Nie brakuje chętnych na stanowisko szefa Ferrari
Fernando Alonso bagatelizuje znaczenie testów F1