F1. Były prezydent Ferrari gotów wrócić. "Wiem, jak naprawić problemy firmy"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc podczas testów F1
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc podczas testów F1

Ferrari zostało bez szefa, po tym jak Louis Camilleri zrezygnował z funkcji dyrektora generalnego. Włoska firma szuka jego następcy. Gotowy do powrotu do pracy w Maranello jest Luca di Montezomolo, który przez lata rządził Ferrari.

Louis Camilleri zrezygnował z funkcji dyrektora generalnego Ferrari w ubiegłym tygodniu, czym wywołał szok nie tylko w środowisku Formuły 1, ale też całym przemyśle motoryzacyjnym. Jak się okazało, Camilleri mocno odczuł zakażenie koronawirusem, co skłoniło go do zmian życiowych i odejścia na emeryturę.

Ferrari obiecuje, że przedstawi nowego dyrektora generalnego jeszcze w tym roku. Tymczasem gotów do powrotu do pracy w Maranello jest Luca di Montezemolo. - Czy to możliwe, że wrócę? Takiego pytania proszę mi nie zadawać. Nikt mnie o nic nie pytał, ale myślę, że znam problemy Ferrari i wiem, jak je naprawić - powiedział 73-latek, który stracił funkcję prezydenta Ferrari w roku 2014.

- Martwi mnie obecna sytuacja, bo to bardzo trudny moment dla zespołu. To też zupełnie inne Ferrari niż te, które opuszczałem przed laty. Teraz dużo większą uwagę poświęca się giełdzie i produkcji samochodów osobowych. Jednak po raz pierwszy w firmie pojawiło się kierownictwo, które nie zna F1 - dodał di Montezemolo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

Włoch ma nadzieję, że nowy szef Ferrari zwróci szczególną uwagę na F1, gdzie zespół z Maranello w sezonie 2020 zajął dopiero szóste miejsce. - Mam nadzieję, że po rezygnacji Camillerego dojdzie do wyboru odpowiedniego człowieka. Ekipa F1 wymaga wzmocnienia. Idealną osobą do kierowania Ferrari byłby Stefano Domenicali. On poradziłby sobie na tym stanowisku - stwierdził były prezydent Ferrari.

- Staram się być konstruktywny w krytyce. Martwi mnie po prostu, że Ferrari w tym roku nie znajdowało się na czele wyścigu F1 ani przez jedno okrążenie - dodał di Montezemolo.

Zdaniem di Montezemolo, problemy Ferrari w F1 spowodowane są tym, że rządzący firmą zbyt skupili się na korporacyjnych układach. - W F1 nie działa struktura pozioma. Takie błędy są typowe dla ludzi, którym brakuje doświadczenia i wiedzy, a może nawet pokory. Wystarczy popatrzeć, jak zorganizowane są najlepsze ekipy. Po drugie, aby wygrywać w F1, trzeba wnosić do tego świata nowe umiejętności. Za moich czasów Ferrari miało mocny zespół, bo starałem się zatrudniać ludzi z doświadczeniem - podsumował 73-latek.

Czytaj także:
Piękne słowa Vettela na pożegnanie z Leclercem
Debiut Micka Schumachera przypomina o tragedii jego ojca

Komentarze (0)