Spekulacje dotyczące tytułu szlacheckiego dla Lewisa Hamiltona trwały w Wielkiej Brytanii od dawna. Entuzjaści tego pomysłu zwracali uwagę na kolejne mistrzostwa wywalczane przez kierowcę w Formule 1. Krytycy podnosili zaś temat podatków i tego, że Hamilton na co dzień mieszka w Monako, by nie płacić pieniędzy brytyjskiemu fiskusowi.
Po tym jak w sezonie 2020 kierowca Mercedesa po raz siódmy w karierze został mistrzem świata F1 i wyrównał rekord Michaela Schumachera, sam premier Boris Johnson miał interweniować w jego sprawie. To właśnie Johnson umieścił Hamiltona na liście osób, jakie mają otrzymać tytuł szlachecki od królowej Elżbiety w Nowy Rok - podaje "Daily Mail".
Zdaniem Johnsona, Hamilton zasłużył na tytuł szlachecki, bo ma ogromne osiągnięcia na arenie międzynarodowej i promuje w ten sposób Wielką Brytanię. 35-latek będzie czwartym kierowcą F1 z tym wyróżnieniem - wcześniej otrzymali je Jack Brabham, Stirling Moss i Jackie Stewart.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci
Dla Hamiltona otrzymanie tytułu szlacheckiego będzie zwieńczeniem niezwykle udanej kampanii w F1. Po tym jak Brytyjczyk po raz siódmy w karierze został mistrzem świata, jego osiągnięcie docenili kibice, którzy wybrali go Osobowością Roku w plebiscycie BBC.
- Boris Johnson dał jasno do zrozumienia, że chce, aby Lewis otrzymał tytuł szlachecki i wszyscy w tej sprawie zostali przyparci do kąta - cytuje anonimowe źródło "Daily Mail".
Sam Hamilton przed paroma tygodniami był pytany o ewentualne wyróżnienie z rąk królowej Elżbiety. - Nigdy nie odrzuciłbym takiego gestu ze strony rodziny królewskiej. Dorastałem w Wielkiej Brytanii i jestem ich wielkim fanem. To bardzo surrealistyczne, bo od małego oglądałem, jak inni są wyróżniani i otrzymują tytuły szlacheckie. Trudno uwierzyć, że przy tym wszystko, co dzieje się na świecie, ktoś ma chwilę, by docenić moją pracę - stwierdził Hamilton w BBC.
- Nie myślałem jednak za dużo o tym wyróżnieniu, ale dla mnie byłby to niesamowity zaszczyt. Nie ma większej nagrody niż uhonorowanie tytułem szlacheckim - dodał 35-latek.
Czytaj także:
Syn polskiej legendy Dakaru szykuje się do startu w rajdzie
Nowi właściciele Williamsa muszą sięgnąć do kieszeni