F1. To będzie rewolucja, na którą warto czekać. Nadejdzie w 2025 roku

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: bolidy F1 w alei serwisowej
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: bolidy F1 w alei serwisowej

Już w sezonie 2022 bolidy Formuły 1 zyskają zupełnie nowy wygląd za sprawą rewolucji technicznej. W roku 2025 w F1 pojawi się za to nowa generacja silnika. Ma być "mocna i emocjonująca". Szefowie F1 zapowiadają, że warto na nią czekać.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek odbyło się ważne posiedzenie dotyczące przyszłości Formuły 1. Najpierw przegłosowano zamrożenie rozwoju obecnych silników od roku 2022, a następnie zajęto się jednostką napędową przyszłości. Ta pojawi się w F1 w sezonie 2025, choć pierwotnie planowano, że dojdzie do tego dwanaście miesięcy później.

Nowe silniki F1 mają współgrać z rewolucją techniczną, jakiej świadkami będziemy w roku 2022. Przypomnijmy, że już za kilka miesięcy w stawce zobaczymy bolidy opracowane według nowych reguł aerodynamicznych. Mają one zapewniać ciekawsze wyścigi i sprawiać, że wyprzedzanie będzie łatwiejsze.

Jakie będą nowe jednostki napędowe F1? Nadal będziemy mieć do czynienia z maszynami hybrydowymi V6, które są obecne w królowej motorsportu od roku 2014. Jednak obecna konstrukcja zostanie poddana weryfikacji przez grupę cenionych inżynierów. Do prac nad nowym silnikiem zaproszeni zostaną też przedstawiciele firm motoryzacyjnych, których w tej chwili nie ma w F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: trochę wolnego miejsca, mata, ręcznik... Tak trenuje znana trenerka

Jednostki napędowe w roku 2025 mają wykorzystywać paliwa zrównoważone, przez co mają mieć korzystny wpływ na środowisko. Konstrukcja ma być znacznie tańsza od obecnej. Tym samym stanie się atrakcyjna dla firm zainteresowanych dołączeniem do F1. W tym kontekście wymienia się m.in. Audi.

"Stworzenie potężnej, mocnej i emocjonującej jednostki napędowej" - tak brzmi jedna z konkluzji czwartkowego spotkania na szczycie F1.

Nowe silniki mają korzystać z wyższych obrotów, dzięki czemu stałyby się głośniejsze. Wielu kibiców tęskni bowiem za dźwiękiem dawnych maszyn V8 i V12. Być może dozwolony będzie też większy przepływ paliwa. Sporo mówi się o rezygnacji z systemu MGU-H, który jest drogi w opracowaniu i dość awaryjny, przez co odstrasza producentów zainteresowanych F1.

Obecnie w F1 mamy czterech producentów (Mercedes, Ferrari, Honda, Renault), przy czym Azjaci opuszczą stawkę po sezonie 2021.

Czytaj także:
Lewis Hamilton poszuka sobie nowego zespołu?
Wyścigi sprinterskie w F1?

Komentarze (0)