Jamie Chadwick dołączyła do Williamsa jako kierowca rozwojowy w roku 2019. Była to decyzja Claire Williams, która była pod wrażeniem jazdy młodej Brytyjki w W Series, czyli damskiej F1. Dzięki temu Chadwick zyskała możliwość pracy w symulatorze ekipy z Grove, a także zaczęła brać udział w spotkaniach z inżynierami.
W roku 2020 zmagania w W Series nie doszły do skutku z powodu pandemii koronawirusa, przez co Chadwick nie było dane bronić tytułu mistrzowskiego, ale Brytyjka nadal pracowała dla Williamsa. Podobnie będzie w nadchodzącym sezonie Formuły 1.
- Do tej pory bardzo podobał mi się czas spędzony z Williamsem. Jestem zachwycona tym, że będę mogła nadal pracować jako kierowca rozwojowy. Czuję, że ciągle poprawiam swoje umiejętności, a czas spędzony w symulatorze okazał się nieoceniony - powiedziała Chadwick.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
W ekipie z Grove nie ma już wprawdzie Claire Williams, bo brytyjska rodzina sprzedała firmę przed paroma miesiącami funduszowi Dorilton Capital, ale nowi szefowie Williamsa nie musieli długo myśleć nad decyzją o kontynuacji współpracy z Chadwick.
- Jamie jest nie tylko wspaniałą ambasadorką kobiet w sporcie, ale też odgrywa ogromną rolę w zakresie promowania tej płci w wyścigach. Jej praca w symulatorze i za kulisami w fabryce jest niezwykle cenna - powiedział Simon Roberts, szef Williamsa.
- Determinacja Jamie i dążenie do tego, by dawać z siebie więcej i przekraczać granice, to coś co podziwiamy w Williamsie. Dlatego z niecierpliwością czekamy na kolejny rok współpracy - dodał Roberts.
Czytaj także:
Kubica nie jest jedyny. Kierowcy F1 zgadzają się z Polakiem
Kubica w 24h Le Mans? Wszystko na to wskazuje