Frank Williams to dla wielu jedna z ikon Formuły 1, bo Brytyjczyk od zera zbudował zespół z Grove i sprawił, że na przestrzeni lat 80. i 90. stał się on dominującą siłą w F1. Sporo zastrzeżeń względem Brytyjczyka ma jednak Ralf Schumacher, który bronił barw jego ekipy w sezonach 1999-2004.
- Frank Williams, pomimo licznych sukcesów, to niezwykle trudny człowiek. Zawsze stał w kontrze. W przeciwieństwie do swojego zespołowego partnera Patricka Heada, z którym można było gorąco dyskutować, a wieczorem wypić kieliszek czerwonego wina i śmiać się ze sporu sprzed kilku godzin - powiedział młodszy z braci Schumacherów w Sport1.
Zdaniem Niemca, założyciel Williamsa prowadził do niezdrowej atmosfery w zespole. - Z Patrickiem zawsze wiedziałeś na czym stoisz. Frank był inny. Nigdy się nie otworzył przed kierowcą. On wykorzystywał swoje dojścia do mediów, by wywierać na nas ekstremalną presję - stwierdził 45-latek.
- Frank wychodził z założenia, że nie wystarczy, by zespołowi koledzy się nie lubili. On uważał, że powinni się wręcz nienawidzić. Na szczęście obecnie szefowie ekip F1 mają inną filozofię, jeśli chodzi o styl zarządzania - dodał.
Ralf Schumacher w sezonach 1999-2004 wygrał dla Williamsa sześć wyścigów i dwukrotnie zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji F1 na zakończenie kampanii. Chociaż Brytyjczycy korzystali wtedy z bardzo mocnych silników BMW, to nie potrafili złamać dominacji Ferrari, gdzie sukcesy odnosił starszy z braci Schumacherów - Michael.
Partnerami zespołowymi Schumachera w Williamsie na przestrzeni lat byli Alex Zanardi, Jenson Button oraz Juan Pablo Montoya. Starty Niemca w zespole z Grove zakończyły się kłótnią, po której nie przedłużył on umowy i odszedł do Toyoty.
Czytaj także:
Były kierowca F1 bliski śmierci z powodu COVID-19
Robert Kubica doczeka się następcy?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo