Trzeci sezon "Drive to survive" składa się z dziesięciu odcinków. Ku zdziwieniu części fanów Formuły 1, scenarzyści Netfliksa nie poświęcili żadnej uwagi Williamsowi. Brytyjski zespół w minionym sezonie po raz kolejny zamykał stawkę F1, ale nie oznacza to, że nic się w nim nie działo.
Williams latem ubiegłego roku zmienił właściciela, a przed samym zakończeniem sezonu pozwolił George'owi Russellowi na jednorazowy występ w barwach Mercedesa, przez co młody kierowca był bliski debiutanckiego zwycięstwa w F1. To właśnie 23-latek jako pierwszy poruszył problem marginalizacji stajni z Grove w "Drive to survive".
"Ten moment, gdy docierasz do 10. odcinka nowego sezonu "Drive to survive" i uświadamiasz sobie, że ciebie w nim nie ma" - napisał Russell na Twitterze. Fani zgodzili się z Russellem. "Byłeś jedną z najlepszych historii sezonu" - odpisał kierowcy jeden z kibiców, nawiązując do zastąpienia Lewisa Hamiltona w Mercedesie podczas GP Sakhir.
ZOBACZ WIDEO: Koszykówka. Marcin Gortat szczerze o imprezach w Los Angeles. "Jest to część NBA i bycia sportowcem"
Mocniejszych słów użył Marc Harris, mąż Claire Williams. "Nie da się ukryć poziomu frustracji i zdenerwowania, jakie odczuwam w związku z ostatnim sezonem 'Drive to survive' firmy Netflix" - napisał na Instagramie partner byłej szefowej Williamsa.
"Trudno uwierzyć, że pojawiały się ważniejsze historie (inne niż COVID-19) niż sprzedaż jednej z najbardziej kultowych, odnoszącej sukcesy i cenionej ekipy. Przecież to jeden z najlepszych zespołów, jakie kiedykolwiek widział ten sport" - dodał Harris.
"Ponad 50 lat w tym sporcie, 16 tytułów mistrzowskich i legendarny szef zespołu - sir Frank Williams. Razem z rodziną porzucili sport, który pomogli tworzyć, a oni w ogóle o tym nie wspominają. Co za hańba. To jest całkowity brak szacunku dla sir Franka, Claire i całego zespołu" - skomentował Brytyjczyk.
Netflix odpowiedział na zarzuty i zdradził, że Williams nie przyznał dostępów ekipie filmowej do kluczowych ludzi związanych ze sprzedażą zespołu. Dlatego też historia została pominięta w najnowszym "Drive to survive". Harris jednak nie kupuje takiego tłumaczenia.
"Łatwo powiedzieć, że komuś nie przyznano dostępu. Filmowcy nie nagrali bardzo intymnych i prywatnych scen, gdy Claire musiała powiedzieć zespołowi, że rodzina jest zmuszona sprzedać Williamsa i porzucić F1, czyli sport, który kochają tak bardzo, którym oddychają. Zespół udostępnił za to ekipie filmowej szereg innych materiałów i miała ona do nich dostęp. Szkoda, że z nich nie skorzystała" - podsumował mąż Claire Williams.
Czytaj także:
Chiński kapitał w Williamsie?
Rozbrajająca szczerość Fernando Alonso