28 marca ma odbyć się Grand Prix Bahrajnu, które otworzy zmagania w sezonie 2021. Niestety na kilka dni przed wyścigiem zrobiło się nerwowo, a wszystko przez pozytywne wyniki testów na COVID-19.
Z informacji "The Sun" wynika, że koronawirus pojawił się wśród osób związanych z personelem w F1. Te szybko zostały zostały jednak odizolowane i w kwarantannie czekają na wyniki kolejnych testów.
Władze F1 ponownie przyjęły bardzo surowe protokoły związane z COVID-19. Każdy członek zespołu czy osoba chcąca pojawić się w padoku musi przejść testy i mieć oczywiście wynik negatywny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak to możliwe?! Nie uwierzysz, co w pokojowym hotelu zrobiła Anita Włodarczyk
Dodatkowo w samym Bahrajnie panują surowe restrykcje związane z pandemią. Po przylocie do kraju każdy poddawany jest na lotniskach testom, po czym jest izolowany w hotelowych pokojach, oczekując na wyniki badań.
Pozytywny wynik w personelu nie ma mieć żadnego wpływu na samo Grand Prix, dlatego nie ma ryzyka, że inauguracja sezonu w najbliższy weekend mogłaby zostać odwołana czy przełożona.
W ubiegłym roku, pomimo szalejącej pandemii koronawirusa, F1 była w stanie bezpiecznie odjechać 17 wyścigów. W całym sezonie przeprowadzono 78 000 testów, z których tylko 78 dało wynik pozytywny, co stanowiło zaledwie 0,1 procenta.
Grand Prix Bahrajnu zaplanowano na niedzielę 28 marca, wyścig wystartuje o godzinie 17:00. Po rekordowy ósmy tytuł mistrza świata sięgnąć będzie chciał Lewis Hamilton, który ponownie wystartuje w barwach Mercedesa.
Zobacz także:
Miliarder spełnił zachciankę. To może być ostatnia szansa Sebastiana Vettela
Pominęli legendę. George Russell oburzony, mąż Claire Williams używa ostrych słów