F1. Lewis Hamilton oddał hołd księciowi Filipowi. Wcześniej spadła na niego lawina krytyki

Twitter / Royal Family / Na zdjęciu: książę Filip
Twitter / Royal Family / Na zdjęciu: książę Filip

Kilka dni temu Lewis Hamilton był krytykowany przez kibiców F1 za to, że zignorował śmierć księcia Filipa. Przed GP Emilia Romagna mistrz świata oddał hołd zmarłemu członkowi rodziny królewskiej. - Zostawił po sobie wielką spuściznę - powiedział.

Książę Filip zmarł w ubiegły piątek. W tym samym dniu świat dowiedział się o śmierci rapera DMX, który doznał zawału serca najprawdopodobniej wskutek przedawkowania narkotyków. Lewis Hamilton wówczas wywołał kontrowersje, bo na Twitterze oddał jedynie hołd zmarłemu raperowi. Nie spodobało się to wielu Brytyjczykom (szczegóły TUTAJ).

Przed GP Emilia Romagna kierowca Mercedesa odniósł się do śmierci księcia Edynburga. - Był wielkim fanem wyścigów i naprawdę trudno jest zaakceptować jego śmierć. Miał naprawdę wspaniałe i długie życie. Wiem, że był mocno zaangażowany w to, by wywierać wpływ na społeczeństwo, by pomagać ludziom - powiedział Hamilton, którego cytuje gpfans.com.

- Myślę, że książę Filip zostawił po sobie bardzo inspirujące dziedzictwo. Nie zostanie ono zapomniane - dodał aktualny mistrz świata F1.

Pogrzeb księcia Filipa odbędzie się w najbliższą sobotę, 17 kwietnia. Z tego względu Formuła 1 postanowiła zmienić godziny rozegrania treningów i kwalifikacji do GP Emilia Romagna, aby nie kolidowały one z ceremonią pożegnalną członka rodziny królewskiej (szczegóły TUTAJ).

- Moje myśli są teraz z królową Elżbietą II i jej rodziną. Wrócimy lada moment do ścigania i jestem pewien, że książę Filip będzie na nas patrzył z góry - podsumował Hamilton.

Czytaj także:
Kolejny wyścig F1 zagrożony
George Russell chce zapomnieć o koszmarze

ZOBACZ WIDEO: Szef misji olimpijskiej Tokio 2020 o szczepieniach dla sportowców. "To ma dodać im pewności w przygotowaniach"

Komentarze (0)