Kolejny wyścig F1 zagrożony. "Robimy to przy pełnych trybunach albo wcale"

Koronawirus wpływa na terminarz F1. Niepewny jest los GP Kanady, pod znakiem zapytania stanęło właśnie GP Holandii. Impreza na torze w Zandvoort bez kibiców na trybunach nie przyniesie przychodów organizatorom.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
tor w Zandvoort Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: tor w Zandvoort
W Holandii, podobnie jak w wielu innych państwach, obecnie funkcjonują obostrzenia wprowadzone w związku z koronawirusem. Mimo to, Holendrzy wstępnie zgodzili się na to, by tegoroczne mecze Euro 2020 na Johan Cruyff Arena śledziło 12 tys. kibiców. Oznacza to, że stadion w Amsterdamie zostanie zapełniony w 25 proc.

Gdyby ten sam wskaźnik zastosowano względem GP Holandii, oznaczałoby to, że na trybuny toru Formuły 1 w Zandvoort weszłoby ok. 25 tys. fanów. To jednak nie zadowala organizatorów.

- Nie zapytano nas, czy zorganizowalibyśmy wyścig przy trybunach wypełnionych w 25 proc. Jednak od początku zabieraliśmy jasne stanowisko w tej sprawie. Robimy wyścig przy pełnych trybunach albo wcale - powiedział gazecie "Algemeen Dagblad" Robert van Overdijk, szef toru w Zandvoort.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Brak zgody na udział kibiców w GP Holandii nie oznacza jednak odwołania wyścigu F1. - Jednak ktoś będzie nam musiał pomóc w tej sytuacji - dodał van Overdijk.

Holendrom pozostaje mieć nadzieję, że trzecia fala koronawirusa wyhamuje w kolejnych tygodniach wraz z nadejściem lata. - Wkrótce rząd będzie musiał zadecydować czy złagodzić obostrzenia. Chcielibyśmy mieć jasność sytuacji, ale do wyścigu F1 zostało jeszcze trochę czasu - ocenił szef toru w Zandvoort.

- Wiemy, że nasz obiekt może pomieścić 104 tys. kibiców. Możemy zorganizować Grand Prix dla mniejszej liczby fanów. Jednak sytuacja jest taka, że to rząd zadecyduje, co możemy zrobić - podsumował Holender.

GP Holandii po raz ostatni rozegrano w roku 1985. Wygrał je Niki Lauda. Wyścig ma powrócić do kalendarza F1 w związku z fenomenem Maxa Verstappena, który w kraju posiada miliony kibiców. Kierowca Red Bull Racing cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że holenderskie firmy wyłożyły środki na remont toru w Zandvoort. Wyścig F1 na tym obiekcie miał się odbyć już w minionym sezonie, ale odwołano go z powodu braku zgody na wpuszczenie kibiców na trybuny.

Czytaj także:
Alfa Romeo lepsza niż kiedykolwiek
Zmiany w F1 z powodu pogrzebu księcia Filipa

Czy GP Holandii dojdzie do skutku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×